Majówka po swojemu – piknik we dwoje na plaży

Nastały ciężkie czasy i w związku z tym spotkania w gronie znajomych zostały mocno ograniczone. W dodatku Majówka zbliża się wielkimi krokami. Można powiedzieć, że za starych czasów spotykaliśmy się z przyjaciółmi na wspólnym ognisku czyt grillu. W tym momencie tego zrobić nie możemy, ale nie ma co się smucić. Warto wykorzystać ten czas albo tylko we dwoje, albo z najbliższą rodziną. My wpadliśmy na pomysł, by majówkę spędzić w miejscu, które uwielbiamy. Oczywiście chodzi o morze, a w szczególności o plażę. Mogłoby się wydawać, że to codzienność przecież, nic szczególnego skoro codziennie tam bywamy. Lecz wpadliśmy na pomysł, aby zrobić piknik na plaży. Doskonale wiem, że zazwyczaj pikniki kojarzą się z zieloną trawką, koszem pełnym smakołyków i słoneczkiem, które ogrzewa nas swoimi promieniami. Tak też było i u Was z tym, że zamiast trawy mieliśmy piasek.

Pikniki mają to do siebie, że zazwyczaj są spontaniczne. Wstajemy rano, widzimy słońce i od razu myślimy, że wyciągniemy rower z piwnicy, do plecaka włożymy kanapki, wodę i jakiś koc. I powiem Wam, że właśnie takie wypady są najlepsze i najbardziej cieszą. Mimo wszystko czasami warto planować takie wyjazdy i tak właśnie zrobiliśmy w tym roku. Oczywiście pierwsze nasze plany były całkiem inne – mieliśmy odwiedzić rodziców i u nich na działce grillować, lecz wszystko uległo zmianie. Dlatego postanowiliśmy ten wolny czas wykorzystać poprzez piknikowanie na plaży. Ja już tydzień przed zaczęłam robić listę rzeczy, które koniecznie musimy zabrać ze sobą. Miejscówka była oczywista – znamy fajne miejsce z daleka od ludzi, gdzie pięknie szumi morze i jest przyjemny piasek, na którym można się położyć i bezkarnie patrzeć w niebo. Najważniejsze było jedzenie – ja jako osoba kochająca jeść, musiałam dokładnie spisać listę tego co musi znaleźć się na naszym kocyku. Ale przejdźmy do samego początku…

Wybór miejsca to jedna z najważniejszych rzeczy. Miejsce do piknikowania nie musi być tuż obok domu, może być nieco dalej. Dzięki temu macie możliwość albo rowerem dostać się tam, albo spacerkiem. Chyba, że macie sporo rzeczy do zabrania to w ostateczności samochodem. Najważniejsze jest, by dane miejsce było na łonie natury – ale to jest oczywiste, prawda? A tak na serio, najważniejsze jest, aby miejsce było spokojne, takie gdzie mamy możliwość wyciszenia się, zrelaksowania. Jeżeli mamy dzieci, to oczywiście szukamy miejsca, gdzie bez problemu możemy pograć w piłkę, czy poganiać się z pociechami. Dlatego taką nazwijmy to imprezę można zorganizować wszędzie – nad jeziorem, w parku, na plaży, w lesie – wszędzie tam, gdzie jest możliwość rozłożenia dużego koca i wyjęcia smakołyków z kosza. Wybierajmy takie miejsce, gdzie jest z dala od głośnej ulicy, różnych hałasów. Przecież miło jest posłuchać śpiewu ptaków i szumu drzew albo wody, prawda?

Co ze sobą mamy zabrać zależy już od Was i od tego co lubicie. Na pierwszym miejscu stawiamy oczywiście jakiś duży koc, byśmy mieli gdzie usiąść albo położyć się. Pamiętaj, że wybierając się rano na trawie jest rosa, więc ważne jest to, aby koc był nieprzemakalny. Dodatkowo pamiętajmy o parasola (o ile będą upały) i ewentualnie jakimś kosmetyku do opalania. Oprócz tego warto mieć ze sobą książkę, jakieś karty do gry, mini gry planszowe czy zeszyt i długopis (przecież nigdy nie wiadomo jaki pomysł przyjdzie Ci do głowy). Możesz również zabrać ze sobą przenośny głośnik, ale pod warunkiem, że nie będziecie puszczać głośno muzyki (chyba nikt nie chce przeszkadzać innym). I co ważne, powerbank również się przyda, gdyby padła bateria w telefonie od długiego siedzenia na portalach społecznościowych.Jeżeli będzie więcej osób na pikniku i o ile jedziecie samochodem, fajnie jest zabrać ze sobą składane krzesła i jakieś miękkie poduszki. Pamiętaj, że taka wyprawa to nie godzina czy dwie poza domem. Zazwyczaj spędza się tam pół dnia, jak nie cały dzień. W wygoda to podstawa, prawda?

Wchodzimy w najważniejszy dla mnie temat – jedzenie. Uwielbiam jeść i jem w każdej wolnej chwili. Szkoda tylko, że nie mam już takiej przemiany materii jak kiedyś i wszystko idzie w boczki, ale co tam! Ważne jest, aby robić to co się lubi. Ja lubię jeść, więc to robię i planując piknik na plaży w kalendarzu najwięcej miejsca zajęło mi planowanie tego co będziemy jedli przez cały dzień. Pierwsze co zapisałam to sztućce – łyżeczka, widelec i nóż oraz kubki.

Jestem ciekawa ile osób pamięta, aby na piknik zabrać apteczkę. Nie musi to być torba pełna leków i bandaży, wystarczy zwykła apteczka jaką mamy w samochodzie. Nawet jeżeli wybieramy się w plener samochodem, warto mieć ją tuż obok siebie, gdzieś w kocu. Pamiętajcie, że zazwyczaj samochód zostawiamy na parkingu, a resztę drogi pokonujemy pieszo. Gdybyśmy przypadkowo skaleczyli się, nie musimy biegać do auta, bo apteczkę mamy tuż obok.

Skoro już znamy podstawowe zasady planowania pikniku możemy śmiało przejść do nas samych. Jak już czytaliście na początku wpisu – my wybraliśmy się na plażę. Do jedzenia wzięliśmy zdrowe przekąski Magdy Gessler ze Schroniska Smaków. Z racji tego, że pogoda niezbyt nam dopisała do naszego kosza dużo nie wkładaliśmy. Najważniejszy był chleb, jakieś dżemy do niego, pomidorki, słodycze, ser wędzony oraz coś do picia. Obowiązkowo znalazła się również książka oraz karty do gry. Szkoda, że piknik nie udał się do końca tak jak planowaliśmy, ale najważniejsze, że chociaż te kilka godzin miło spędziliśmy. 

Mam dla Was rabat na zestaw piknikowy. Wystarczy złożyć zamówienie, podczas którego wpisujemy kod rabatowy GUSIA. Dzięki temu macie 10% rabatu! Kod ważny do 15.05.2020!