KSIĄŻKI

#20 Marta Matulewicz – “Singielka w Londynie”

Lubię książki pisane prostym językiem, z nutką humoru i romansu w tle. W zabieganym świecie właśnie takie pozycje pozwalają zrelaksować się, wyciszyć a także poznać nowych bohaterów, z którymi w jakiś sposób będziemy się utożsamiali. Na wielu kontach instagramowych widziałam właśnie “Singielkę w Londynie”, polecaliście ją tak często, że w końcu postanowiłam zobaczyć czym się zachwycacie. I powiem Wam, że czytając uśmiech nie schodził mi z twarzy, ale pojawiało się również małe zdenerwowanie.
Marta Matulewicz - "Singielka w Londynie"

Bohaterką naszej książki jest Ewa, która postanawia zmienić swoje życie. Rozstaje się z chłopakiem, który zdradzał ją na każdym kroku oraz zwalnia się z pracy. Za namową przyjaciółki wyjeżdża do Londynu. Chce tam znaleźć dobrą pracę, a może i miłość swojego życia. Niestety okazuje się, że Ewa ma dar przyciągania różnych niepowodzeń i katastrof.  Pech jej nie opuszcza ani na chwilę. Sytuacje, które przydarzają się Ewie są śmieszne, ale i także denerwujące. Nie mogłam pojąć jak dorosła kobieta potrafi narobić tyle szkód. Czasami miałam wrażenie, że czytam książkę o małym, niegrzecznym dziecku, które psoci się rodzicom. Niestety autorka nadała Ewie same złe cechy i to troszkę mnie irytowało. W książce pojawia się wiele wątków – miłości, przyjaźni, zaufania. 

Wracając do Ewy – w końcu znajduje ona pracę, poznaje tam nowe koleżanki i kolegów. Czy któryś z nich okaże się mężczyzną życia? Musicie sami przeczytać i się dowiedzieć.
Sama nie wiem co mam sądzić o tej książce. Z jednej strony lekko się ją czytało, można było się pośmiać, lecz… z drugiej strony niektóre fakty są niespójne. Autorka pisze, że Ewa jest absolwentką filologii angielskiej, ale nie wie co to ‘angielskie śniadanie’, w jednym wątku pojawia się zdanie, że nasza bohaterka zabiera ze sobą drobne i telefon, a kilka kartek dalej możemy przeczytać, że zapomniała telefonu. Takich rzeczy możemy poczytać znacznie więcej. 
Wiem, że są jeszcze dwie części “Singielki”. Czy po nie sięgnę? Tak, ale tylko dlatego, że ciekawi mnie wątek dotyczący koleżanek z pracy oraz przyjaciółki Ewy.
Ostatnim minusem jest brak rozdziałów. Niby akcja dzieje się tygodniami a czytając ma się wrażenie, jakby działo się to w ciągu kilku dni. 
Mam nadzieję, że kolejne części będą o wiele lepsze. 

4 komentarze do “#20 Marta Matulewicz – “Singielka w Londynie”

Skomentuj Paula Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *