Kojący krem nawilżający PRO – TOLERANCE skóra nadwrażliwa twarz+oczy Mixa

Jesień idzie do nas wielkimi krokami. Wychodząc rano na balkon możemy odczuć inny zapach powietrza, niby jest takie samo, lecz… ja odczuwam zapach jesieni. Nawet powiew wiaterku jest inny. Ale lubię jesień, tak jak każdą inną porę roku. Niestety za jesienią nie przepada moja skóra, ponieważ staje się ona jeszcze bardziej wysuszona niż w letnie dni. W związku z tym staram się używać kremów, które chociaż w minimalnym stopniu nawilżą moją twarz. Niestety nie zawsze trafiam na kosmetyki, które są godne uwagi. Czy tym razem trafiłam na coś, co zagości na mojej półce na dłużej? 

Kojący krem nawilżający do skóry nadwrażliwej jest przeciwieństwem kremu do skóry suchej nadwrażliwej. Jego nawilżenie czuć już od pierwszego użycia i jest ono dość intensywne. Niestety na krótki czas. Po jakimś czasie (czyli kilku godzinach) odczuwamy ściąganie skóry i niestety ale po dotknięciu palcami twarzy wyczuwamy suchość. U mnie szczególnie w punkcie T, dlatego podczas kolejnych aplikacji ta strefa była dokładniej nawilżana i właśnie tam nakładałam o wiele więcej kremu. A na noc nakładałam go tak dużo, aż twarz była cała biała- wtedy krem się wchłaniał powoli, ale nawilżenie w końcu było odczuwalne nawet przez cały dzień. Niestety nie jest to kosmetyk, który mnie zadowolił w całości. Po pewnym czasie przekonałam się do jego zalet, lecz zbyt długo to trwało. Ja potrzebuję widocznych efektów i to natychmiast. Oprócz tego, że opakowanie kremu posiada pompkę, dzięki której możemy szybko wydobyć odpowiednią ilość kosmetyku, to dodatkowym plusem (dla niektórych minusem) jest fakt, iż jest on bezzapachowy. Nie uczula, nie podrażnia, nie powoduje zaczerwień – to kolejne zalety. Wydaje mi się, że kosmetyk jest odpowiedni dla osób, które mają dużo czasu na pielęgnację. Używając go dłuższy czas ciągle był problem z jego nawilżaniem. Tak jak już pisałam wyżej – nawilżał tylko wtedy, gdy nałożyło się grubą warstwę na twarz.