OD SERCAROZWÓJ OSOBISTY

Nikt nie będzie pracował za darmo – doceń blogerów i zostaw komentarz!

Każdego dnia wstajesz rano do pracy, nie zwracasz uwagi na to jaka jest pogoda ani na to jaki masz humor. Czy tego chcesz, czy nie – wstajesz, nakładasz uśmiech na twarz i pędzisz do miejsca, gdzie ktoś wydaje Ci polecenia, prośby. Starasz się z całych sił, aby powierzone Tobie zadania były wykonane sumiennie. Bywa tak, że nad jednym projektem siedzisz wiele dni i nocy tylko po to, aby kogoś w jakiś sposób zadowolić. Ale to nie wszystko, swoje zadania wykonujesz również dlatego aby przekazać innym swoją wiedzę. Tak jak to robią nauczyciele. Aby nimi zostali, musieli poświęcić wiele lat, by zdobyć odpowiednie kwalifikacje do nauczania innych, następnie każdego dnia poświęcają wiele czasu by to co potrafią sprezentowali innym – swoim uczniom. Wyobraźcie sobie czas spędzony poza szkołą – sprawdzanie kartkówek, szykowanie materiałów na kolejny dzień, a na sam koniec wypisywanie świadectw. Wydaje się, że szybko można to zrobić, niestety ale prawda jest inna. Sprawdzić przykładowo 30 kartkówek zajmie z godzinę, a gdzie cała reszta rzeczy do zrobienia? Każda osoba, która wykonuje jakieś zadania poświęca swój czas i to nie za darmo. Wszyscy dostajemy za to wynagrodzenie adekwatne do wykonywanego zadania. Przecież za darmo by nikt nic nie robił, prawda? Wynagrodzeniem są nie tylko pieniądze, to również dobre słowo, podziękowanie, czy jakiś mały, drobny upominek mówiący ‘Dziękuję’.

Nikt nie będzie pracował za darmo - doceń blogerów i zostaw komentarz!

Ostatnio zaczęłam przeglądać różne blogi. Z zaciekawieniem czytałam artykuły, które w jakiś sposób przykuły moją uwagę. Obszerny tekst z wieloma ciekawymi poradami, pomysłami, a do tego jakieś fajne, spójne z tekstem zdjęcie. Widać było, że autorzy poświęcili wiele czasu nie tylko na to, by napisać dany tekst, ale również by wyszukać w różnych publikacjach informacje na dany temat. Aby zrobić zdjęcia poświęcili nie tylko czas, ale także musieli wykazać się kreatywnością, znaleźć odpowiednie światło, dodatki. I wiecie co mnie dziwiło w tym wszystkim? Brak komentarzy pod wpisami. Kompletnie tego nie rozumiałam! No jak można nie skomentować tak super napisanego artykułu! Zastanawiałam się przez chwilę co może być powodem tego, w końcu postanowiłam zadać pytanie na moim instagramie (gusiazet) czy czytelnicy i obserwatorzy moich kanałów społecznościowych komentują posty. Okazało się, że większość osób czytających blogi jest leniwa oraz bojąca się wyrażać własne zdanie. Czytają dany wpis i oczywiście komentują go, ale w swojej głowie. Boją się napisać coś, ponieważ czasami mają inne zdanie niż autor. Ale czy to jest złe? Masz do tego prawo, ale masz również prawo wyrazić je w komentarzach. Zapewne masz wiele ulubionych blogów, blogerek, czy obserwujesz konta np. na Instagramie. Czy kiedykolwiek napisałaś danej osobie, że doceniasz jej pracę i wysiłek oraz czas jaki wkłada w napisanie czegoś, bądź zrobienie zdjęć? No jasne, że tego nigdy nie zrobiłaś wprost. A dlaczego? Zapewne uważasz, że skoro ma wiele czytelników bądź obserwatorów jest ona tego świadoma i nie musisz jej tego pisać. 
Wyobraź sobie, że Twój mężczyzna nie mówi Ci, że Cię kocha bądź, że podobasz się jemu. Po co ma Ci mówić? Przecież skoro nadal jest z Tobą to powinnaś o tym wiedzieć. I jak się czujesz? Chciałabyś usłyszeć miłe słowo, prawda? Zastanów się teraz, czym są dla Ciebie miłe słowa wypowiadane względem Ciebie przez ukochane osoby. Zapewne podbudowują Cię one w jakiś sposób, sprawiają, że Twój wysiłek ma sens, są w jakiś sposób zapłatą za wykonywane zadania. Tak jest, prawda? To teraz wyobraź sobie jak czuje się Twoja ulubiona blogerka, gdy wykonuje swoją pracę, za którą nie dostaje nic. Nawet zwykłego dziękuję. Czy Ty byłabyś zadowolona, gdyby Twój szef nie dawał Ci wynagrodzenia? Sądzę, że nie. Dlatego spójrz na blogerów w inny sposób. To, że piszą dla Ciebie, przelewają swoje myśli, radzą w jakiś sposób Tobie to znak, że chcą Ci w pewnym sensie w czymś pomóc. Masz czasami jakiś mały problem, szukasz porad w interneie. Trafiasz tam na wiele blogów. Otrzymujesz to co chciałaś i co robisz? Radę wcielasz w życie i jest już wszystko dobrze. Ale jak płacisz osobie, która Ci pomogła, chociaż jednym małym słowem? Uważasz, że skoro wszystko napisała publicznie to nie musisz płacić za to. Błąd! Czy idąc do hmm… psychologa pomaga Ci on za darmo? No jasne, że nie! Weźmie od Ciebie nie takie małe pieniądze i jeszcze stwierdzi, że musicie umówić się na kolejną wizytę co wiąże się z kolejnymi opłatami. Oczywiście, ze blogerzy to nie psycholodzy, ale czasami nieświadomie potrafią w jakiś sposób podnieść na duchu czy sprawić, że człowiek uśmiechnie się chociaż przez chwilę. Zapłać mu za to! Nie pieniędzmi, lecz słowem, poleceniem danego artykułu swoim znajomym, czy zwykłe udostępnienie go w mediach społecznościowych. Niech ta osoba nie pracuje za darmo.
Tak, bycie blogerką to praca! Doskonale wiem jak postrzegani są blogerzy. Każdy uważa, że taka osoba dostaje wszystko za darmo i to co poleca na swojej stronie to tylko dlatego, że nie musiała danej rzeczy kupić. Nie jest to prawdą, bo rzeczy nie dostaje się za darmo (fakt czasami coś dostaniemy, lecz tylko wtedy, gdy jakaś rzecz pasuje do naszego stylu życia, naszych przekonań i jest warta tego, by otrzymać ją za darmo). Wiem, że są osoby, które potrafią podjąć współpracę z firmą i za paczkę podpasek (osobiście widziałam kilka dni temu taki wpis) zrobić obszerny wpis o tym jak się wchłaniają itp. Dobrze, że nie umieszczają zdjęć czystej i ‘brudnej’ podpaski. Ale według mnie takie osoby nie szanują swojej pracy. Nie potrafią przeliczyć swojego czasu względem otrzymanej rzeczy. Dajmy na to, że paczka podpasek kosztuje 10zł, teraz spójrz na to z innej strony. Sprawdź czas, w którym wykonujesz wpis, robisz zdjęcia itp. Poza tym, czy faktycznie nie stać Cię na kupno tych podpasek, że musisz prosić o nie daną firmę? A wiesz, że te firmy wykorzystują Cię? Wiedzą, że właśnie na Tobie mogą sporo zarobić. Pamiętaj, że reklama produktów kosztuje, a skoro Ty weźmiesz coś za darmo, to firma w sumie nic nie traci, za to zyskuje potencjalnych klientów. Nie chcę takich osób w żaden sposób oceniać, lecz właśnie takie osoby pracują na opinie całej rzeszy blogerów. 
Bycie blogerem to normalna praca jak każda inna (no prawie), z tym, że siedzisz w domu (ewentualnie tam, gdzie masz dostęp do internetu i chwilę spokoju) i pracujesz w sumie kiedy chcesz. Pisanie artykułów nie jest trudne, lecz gorzej z zapałem. Bywa tak, że w ogóle nie masz ochoty na nic, najchętniej to przespałabyś cały dzień, lecz… nie ma tak dobrze! Twoi czytelnicy czekają na nowe wpisy, a przecież nie możesz sprawić, że zawiodą się na Tobie. Dodatkowo gonią Cię terminy – a zleceniodawcy nie lubią, gdy nie dotrzymujesz umów. Do tego dochodzi robienie zdjęć – ja czasami podchodzę do nich przez 3 dni, aby zrobić kilka do jednego artykułu. Dlaczego tak? Światło złe, nie pasują mi dodatki, pomysł, który chciałam zrealizować okazuje się kompletną kichą… Prawie każdy co prowadzi blogi oprócz nich ma inne zlecenia – zewnętrzne, które również wymagają odpowiedniego czasu. 
Zastanów się nad tym co przeczytałaś wyżej i proszę, doceniaj naszą pracę. Oczywiście robimy to co robimy z wielką przyjemnością, ale bardzo lubimy gdy jesteśmy doceniani. Wtedy wiemy, że nasza praca ma sens i motywuje nas do dalszego działania. 

Zajrzyj również tu:

18 komentarzy do “Nikt nie będzie pracował za darmo – doceń blogerów i zostaw komentarz!

  • Masz rację, szkoda, że wiele osób nie docenia naszej pracy… I pomyśleć, że wystarczy "dziękuję" 😉

    Odpowiedz
  • ja prowadzę dwa blogi jeden jest bardziej związany z moimi zainteresowaniami , drugi związany z moim kierunkiem studiów społeczny. każdy myśli, ze bloger to osoba która nie ma pasji i jest celebryta , która liczy na kasę za reklamy. dobrze, ze piszesz takie rzeczy i praca blogera nie jest łatwa.

    Odpowiedz
  • Z tymi komentarzami to różnie, wielu blogerów woli nie miec komentarza niz miec, tylko "dziekuję". Ale ja uważam, że komentarz zawsze jest miłym upominkeim dla blogera (oczywiscie pozytywny).

    Odpowiedz
  • Piękny wpis! Sam nieraz słyszę od znajomych "hej, widziałem Twój wpis na blogu. Fajny był". Taak? To szkoda, że nie szepnąłeś mi tego w komentarzu… Ale po co nabić znajomemu statystki i pomóc nic nie kosztującym gestem? No cóż… A co do postrzegania blogerów przez innych i naszych zarobków… To akurat mnie nie dotyczy bo nie mam żadnych sponsorów i nic nie reklamuję. Nie mam nawet reklam na stronie (jeszcze) i prowadzę ją non-profitowo. Ale zwrócę uwagę na co innego: byłem kiedyś na stażu copywriterskim za psie pieniądze, prawie za darmo, mimo że wydoili tam ze mnie sporo artykułów zarówno dla klientów firmy jak i szefa na jego prywatne stronki… Zatrudnienia nie otrzymałem. Od tamtej pory gdziekolwiek pytałem o pracę dla copywritera słyszałem że czasem ewentualnie korzystają z takich usług ale rzadko. Albo: czy biorę za ilość stron czy znaków… Nie!!!!! Biorę za etat, tak jak kasjer, policjant, programista, sprzedawca itd. Pracuję na umowę o pracę w zamian za pensję ze składką zdrowotną i emerytalną, jak każdy inny człowiek wykonujący to, na czym się zna! Nie jestem freelancerem który weźmie na szaro 2 dyszki do ręki i będzie dalej martwił się kiedy znowu wpadnie jakieś zlecenie, bo ktoś zadowolony z moich usług oszczędza na "gryzipórku" który jest przecież gorszym zawodem niż sprzedawca czy programista, co nie?
    I ostatnia sprawa: jeszcze tak w.s. komentowania. Na moim blogu podałem koło formularza do komentowania klauzulę w której zachęcam do wyrażania własnego zdania i zostawienia linku do siebie, żebym mógł się odwdzięczyć. Myślę, że niewiele Ale jednak odrobinę to pomogło.
    Pozdrawiam!

    takorzeczegerard.blogspot.com

    Odpowiedz
  • Odpowiedź na to jest bardzo prosta. Mianowicie nie wystarczy napisać super postu. Żeby zwrócić na siebie uwagę, trzeba dodatkowo spędzić jeszcze kilka godzin przed komputerem i być aktywnym w sieci. Niewiele jest takich osób, co zaglądają dobrowolnie na jakieś nieznane blogi. Zazwyczaj zaciekawienie pojawia się wtedy, kiedy i autor super wpisu udziela się u innych. Bardzo popularnym zjawiskiem jest "kom za kom". I ja początkowo się do tego stosowałam, a teraz pod każdym wpisem lawina komentarzy. Wystarczy wyjść do ludzi i zainteresować kogoś swoim bogiem. Jak widać działa 🙂

    Odpowiedz
  • Wspaniały wpis dokładnie się z tobą zgadzam ludzie nie doceniają naszej pracy ile w to czasu wkładamy jak się staramy żeby to bardzo dobrze wyszło

    Odpowiedz
  • Wspaniały wpis, myślę, że każda osoba, która myśli, że blogowanie nie jest pracą, powinna gór przeczytać.

    Odpowiedz
  • Super post!wiele osób myśli że napisanie posta trwa chwilę że skoro mamy czas na prowadzenie bloga to mamy dużo czasu wolnego.. Ja czasami piszę posta dwa dni właśnie z braku czasu piszę go te dwa dni bo lubię to robić i wiem że sa osoby które to docenia ????

    Odpowiedz
  • Ja to bardziej traktuje jak hobby ale komentarze to znak, że to co robię może jednak ma sens.

    Odpowiedz
  • To jest strasznie przykry temat, bo feedback to jedna z najważniejszych rzeczy dla nas, twórców. Mnie to on właśnie najmocniej uskrzydla – uwielbiam czytać, co ludzie mają do powiedzenia na temat moich poglądów, a krótkie słowo "dziękuję" sprawia że się uśmiecham.

    Odpowiedz
  • Ja lubię, jak pojawiają się komentarze pod wpisami. Jednak nie piszę dla komentarzy. Dla mnie o wiele ważniejszą informacją jest miesięczna liczba UU.
    Myślę, że ludzie nie komentują wpisów, nie na złość blogerom, ale raczej dlatego, że się spieszą lub boją. Ja to rozumiem.

    Odpowiedz
  • Ja również uwielbiam czytać komentarze od czytelników, wiem wtedy czy to co robię to to czego oczekują. Wiem, czy dany tekst zrobił na nich wrażenie. Jednak wielu blogerów nauczyło ludzi aby nie komentować kiedy mają inne zdanie. Nie raz spotykam się na większych blogach, kiedy ktoś ma inne zdanie i zaraz grono wiernych czytelników rzuca się na daną osobę. Dlatego wielu woli zostawić opinię dla siebie.

    Odpowiedz
  • Zgadzam się z Tobą. Ja przez wiele lat prowadziłam bloga, musiałam go skasować ze względów osobistych, powróciłam do blogowania, i nie ukrywam że wcześniej zarabiałam na nim parę groszy za wpis ekspercki czy sponsorowany. To były jednak zlecenia, a potem długo długo nic. Piszę bo to lubię, i lubię czasem poruszyć dany temat, który mnie denerwuje, czy wręcz przeciwnie motywuje do dalszego bycia w sieci. Ja też zauważyłam że komentarzy jest mało, i nie tylko u mnie ale u większości blogerek. Sataram się komentować innych, i wyrazić opinię, bo może być ona ważna dla kogoś. Pozdrawiam i obserwuję.

    Odpowiedz
  • Ja lubie jak ktos zostawia mi dlugie komentarze a nie cos w stylu no fajne dzieki itp

    Odpowiedz
  • Wreszcie ktoś poruszył ten problem. Mam wielu znajomych, których odsyłam na bloga lub proponuje im założenie czegoś z ich branży- lecz bez skutku. No cóż – musimy radzić sobie sami. Bardzo ważnym faktem, z którego sami musimy zdać sobie sprawę jest fakt, że blogować trzeba głównie dla siebie. Fajnie tak potem za rok czy dwa wrócić do swoich dawnych artykułów. Gratulacje dla Ciebie za poruszenie tematu. Trzymajcie się mocno Blogomaniacy 😀

    Odpowiedz
  • Bardzo fajny wpis! Totalnie mądry i wartościowy 🙂 ja czasem nad postem pracuję tydzień- szukam porównań, metafor, struktur-żeby czytało się smacznie i komentarze totalnie cieszą i dają kopa! ????

    Odpowiedz
  • Świetny artykuł! Ja na pewno nie nazwę się blogerką, bo nie uznaję tego za moją pracę. Tylko dzielenie się swoimi pracami i dzięki temu później i ja do nich mogę wracać zgromadzonych w jednym miejscu. U mnie brak zaangażowania od ludzi owocuje brakiem chęci do napisania kolejnego postu, ale także brakiem weny, bo nikt nie skomentuje mojej pracy co mogłabym poprawić co mogłoby lepiej wyglądać itp. Nawet takie uwagi,że zdjęcie jest zrobione w złym świetle są cenne. Jak zaczynałam z blogiem dwa lata temu to przez 4 miesiące napisałam 24 posty, teraz już mamy sierpień, a na moim blogu dopiero pojawiły się dwa posty. Wiem, że to ja powinnam pisać regularnie, ale nie widzę sensu jeśli brak wyświetleń posta czy komentarzy nawet tych z konstruktywną krytyką.

    Odpowiedz

Skomentuj Mlodamamma Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *