NASZE MIESZKANIESTYL ŻYCIA

Misja salon – biokominek

Uwielbiam nasz salon i staram się, by był on przyjemnym miejscem nie tylko do odpoczynku, ale także by miło spędzało się w nim czas wraz ze znajomymi. Skoro najważniejsza rzecz – narożnik został już dawno wybrany, nadszedł czas na kolejne zmiany. Początkowo żółte ściany naszego salonu zostały przemalowane na najmodniejszy, a zarazem nasz ulubiony kolor – jasno szary. Dzięki temu to ważne pomieszczenie w naszym domu wydaje się o wiele większe oraz jaśniejsze. Do tego doszły jasne meble oraz szklana ława. 
Gdy powracam myślami do przeszłości, do czasów, gdy wynajmowaliśmy mieszkania miałam swoje wyobrażenie wobec salonu. Miał on być duży, jasny, z wielką kanapą oraz kominkiem. Wyobrażałam sobie, że będę spędzała w nim długie jesienne wieczory z książką w dłoni i ogrzewając się przy kominku. Moje pragnienia się spełniły! Mam własne mieszkanie, duży salon oraz kominek. Brak tylko czasu na czytanie książek. Ale mam nadzieję, że niebawem się to zmieni.

Misja salon - biokominek

Kominek kojarzy mi się z ciepłem domowym, troską, spokojnymi wieczorami w rodzinnym gronie. Od zawsze chciałam mieć w salonie kominek, ale nie sądziłam, że moje pragnienie ziści się tak szybko. Pewnego wiosennego dnia podczas spotkania z moimi rodzicami zaczęłam mówić o tym co trzeba zmienić oraz kupić do salonu. Oczywiście wspomniałam również o kominku. Tata podsunął pomysł, by zamontować biokominek. Nie spotkałam się wcześniej z czymś takim, więc z chęcią słuchałam opowieści o tym ‘cudzie’. Po rozmowach z tatą i wspólnym ustaleniu, gdzie taki kominek mógłby być pozostało czekać na projekt. Tata chciał, by kominek był tak zabudowany, by wyglądał jak prawdziwy. Gdy opowiedział mi w skrócie jak będzie wyglądało moje ‘wymarzone ogrzewanie’ na jesienne wieczory, byłam sceptycznie nastawiona. Nie potrafiłam wyobrazić sobie tego całego projektu na naszej ścianie. Mimo wszystko wiedziałam, że będzie cudnie wyglądało to, bo jak tato coś zrobi, to jest wykonane profesjonalnie i solidnie.
Mój wymarzony kominek powstawał podczas urlopu mojego męża i mojego taty. Ja niestety chodziłam w tym czasie do pracy, lecz moja mama nadzorowała pracę naszych mężczyzn.
Pewnego dnia po powrocie z pracy zobaczyłam mój wymarzony kominek, moje cudo. Jest on idealnie taki jaki sobie kiedyś wymarzyłam. Od razu zaczęłam snuć plany związane z nim. Ja, ciepły kocyk, książka w dłoni, obok mnie stoi kubek z gorącą herbatą, a w tle płomienie z kominka. Pomarzyć można prawda? Niestety z powodu pracy nie mam czasu na takie leniwe wieczory, a gdy już znajdę czas to jest maksymalnie pół godziny dla mnie, czasami godzina i …to wszystko. Ale mimo wszystko mam nadzieję, że już niebawem wszystko się zmieni i będę miała więcej czasu dla siebie.
Wracając do ‘mojego cuda’… Dużo czytałam w internecie o biokominkach, zdania na jego temat są podzielone. Jedni uważają, że to zmarnowanie pieniędzy, inni zachwalają. Ja, a w sumie My, bo ja i mój mąż należymy do osób, które są zachwycone i zachwalają biokominek. Wbrew pozorom taki kominek ma wiele plusów. W dni, kiedy za oknem jest szaro, buro i ponuro, a w dodatku pada deszcz w naszym mieszkaniu robi się automatycznie chłodno. A w szczególności właśnie w salonie. Z poprzedniego wpisu  —>Misja salon – narożnik <—  wiecie, że mamy dość duży salon, bo 24m2, z racji tego, że jeszcze nie rozpoczął się sezon grzewczy musimy sobie jakoś radzić z zimnymi wieczorami w naszym mieszkaniu. Wiadomo, że można usiąść pod kocem, bądź ubrać jakiś grubszy sweter, ale to mamy praktycznie każdego dnia. Aby te wieczory nie były takie same,często odpalamy kominek i jakieś zapachowe świeczki – dzięki temu mamy dodatkowo romantyczny wieczór.

O biokominkach mówi się wiele i zdania są podzielone. My bardzo chwalimy sobie to cudo, ponieważ plusów ma wiele. Ale zacznijmy od początku…
Biokominek to kominek, w którym tradycyjny opał, czyli brykiet bądź drewno zastąpiono biopaliwem w postaci płynnej dzięki czemu nie musimy mieć komina. Taki kominek również nie wytwarza popiołu oraz można zamontować go w każdym miejscu w naszym mieszkaniu. Kominek to nie tylko ozdoba pomieszczenia, w którym się znajduje lecz także sposób na zimne wieczory, ponieważ wbrew pozorom oddaje on ciepło. Jedynym minusem jest cena biopaliwa. Oczywiście na rynku znajdziemy wiele różnych firm oraz cen paliw, lecz warto wydać więcej, by mieć pewność, że nasze paliwo będzie lepsze oraz nie będzie wydzielało nieprzyjemnego zapachu.

Moje ‘marzenie’ zostało spełnione. Teraz czas na spełnianie i realizowanie kolejnych pragnień!

Nie podaje wymiarów kominka – warto stworzyć samemu projekt, jest to o wiele ciekawsze niż kopiowanie pomysłów od kogoś. 

Misja salon - biokominek

Misja salon - biokominek

Misja salon - biokominek

Misja salon - biokominek

Misja salon - biokominek

Misja salon - biokominek

16 komentarzy do “Misja salon – biokominek

  • Całkiem fajnie to wygląda. Przyznam szczerze, że sama przymierzam się do bio-kominka stołowego. 🙂

    Odpowiedz
  • Ale ładnie <3 Ja długo też nie mogłam znaleźć chwili na czytanie książek – teraz już się ogarnęłam i wieczorne pół godziny od dwóch dni spędzam z książką w rękach i dobrze mi z tym 😀

    Odpowiedz
  • Też preferuję szarości na ścianach. Ogólnie neutralne kolory świetnie eksponują meble i dekoracje, i tak piękny kominek oczywiście. Temat dla mnie bardzo na czasie, bo sama przymierzam się do takiego elementu wnętrza. Mam nadzieję, że uda mi się to przed Bożym Narodzeniem 🙂

    Odpowiedz
  • zastanawiam się też nad biokominkiem do naszego przyszłego domu 🙂 (oprócz kominka tradycyjnego) Jestem ciekawa czy po czasie dostrzeżesz jakieś wady takiego rozwiązania, chętnie się dowiem czy na co dzień będzie się fajnie sprawdzać 🙂

    Odpowiedz
  • Też się przymierzaliśmy do zakupu 🙂 Podoba mi się efekt!

    Odpowiedz
  • Podobnie jak Tobie zawsze mi się marzył kominek w domu. Twój wpis bardzo mnie zachęcił do rozważenia zakupu bio-kominka, bo w bloku to jedyne rozwiązanie. Zwykle bio-kominki są aranżowane w bardzo nowoczesny spokój, a ja preferuje styl wiejski. Teraz widzę, że przecież można taki kominek obudować jak tradycyjny.

    Odpowiedz
  • Ale ładnie Wam to wyszło! Sam przymierzałam się do biokominka od kilku lat ale niestety nie mamy na niego wystarczająco dużo miejsca 🙁 Zauważyłaś jakieś wady takiego kominka?

    Odpowiedz
  • Faktycznie opcja ciekawa, szczególnie przekonuje mnie ta wizja leniuchowania z książką 😉

    Odpowiedz

Skomentuj 321StartDIY Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *