Zuzanna Samulska – “Jak się ciebie pozbyć, kochanie?”
Pewnego pięknego dnia otrzymałam plik z książką. Zuzia wysłała mi, abym ją przeczytała zanim wyśle do wydawnictwa. Przeczytałam, a w sumie pochłonęłam ją w jeden wieczór. Nie miałam żadnych uwag, żadnych zastrzeżeń. Kazałam jej wysyłać gdzie tylko się da! Tak bardzo liczyłam, że jakieś wydawnictwo spojrzy na tą historię hmm… przychylnym okiem i wyślę umowę do podpisania. W końcu nadszedł dzień, kiedy dostałam maila od Zuzi, że… książka ukaże się w wersji papierowej! Ale się ucieszyłam! Nie mogłam się doczekać, aż będę mogła raz jeszcze przeczytać całą historię !
Klara to główna bohaterka książki. Uważa się za kobietę pechową, dlatego nie chce tykać się niczego co może być ważne, by tego… nie zepsuć. Można by powiedzieć, że pech goni za pechem. Kolejny przytrafia się w windzie… Utyka pomiędzy piętrami z pewnym mężczyzną o imieniu Miłosz. Kobieta nie wytrzymuje i rozkleja się przy nim, opowiadając o tym co złego spotkało ją w ostatnich dniach. Ten wysłuchuje jej z pewnym podziwem. Całe szczęście, że w końcu winda zaczyna działać i Klara może w końcu zjawić się na spotkaniu rodzinnym u babci.
Będąc na miejscu przezywa wielki szok! Babcia chce wyjść za mąż za… znanego aktora! W dodatku, to właśnie Klara ma zorganizować to wesele, a na domiar złego… Babcia przeprowadza się do swojego narzeczonego, gdzie… jej wnuczka musi zrobić to samo, skoro chce, aby ślub był jak z okładki jakiegoś magazynu. A co za tym idzie? Najbliższe trzy miesiące dla kobiety będą pełne niespodzianek!
Pewnego dnia okazuje się, że wnukiem pana Eryka, czyli narzeczonego babci, jest… Miłosz, czyli mężczyzna, z którym utknęła w windzie. Miłosz stanowczo odradza dziadkowi ślub z panią Aurelią. Wydaje mu się, że starsza kobieta go nie kocha, lecz chce tylko i wyłącznie jego pieniędzy. Dziadek ma nieco inne zdanie… Stara się nie słuchać wnuka, lecz ten będzie robił wszystko, aby pokazać, że Aurelia wraz z Klarą mają złe, bardzo złe zamiary.
Jaka będzie prawda? Czy górą będzie miłość, czy może pieniądze?
Nie mogę uwierzyć, że to debiut autorki! W ogóle na taki nie wygląda! Zuzia wykonała kawał roboty i… mam nadzieję, że pisze kolejne historie, które będę mogła przeczytać! Czytałam historię z zapartym tchem i w pewnych momentach sama zastanawiałam się, czy faktycznie ten Miłosz ma rację? Czy te kobiety chcą tylko kasy? Świetną wstawką były listy sprzed wielu, wielu lat… Podobał mi się taki powrót do przeszłości!
Musicie koniecznie przeczytać książkę Zuzanny! Jest idealna na trwające albo zaczynające się urlopy! Gwarantuje wam, że wciągnie was niesamowicie i dzięki “Jak się ciebie pozbyć, kochanie?” Zuzia stanie się kolejną ulubioną autorką!