KSIĄŻKI

Magdalena Witkiewicz – “Uwierz w Mikołaja 2. Na ratunek babci”

Jak ja uwielbiam te książki o Mikołaju. Przeczytałam dwie poprzednie, byłam z mężem w kinie i z niecierpliwością czekałam na to, aż będzie premiera kolejnej części filmu w kinie. Na premierę jeszcze trochę trzeba poczekać, ale… książkę przeczytałam w jedno popołudnie. Miałam tylko zacząć i dokończyć później, ale nie dało się. Wciągnęła mnie tak bardzo, że raz dwa i książka przeczytana. A ja mam niedosyt! Chcę więcej! Bardzo polubiłam bohaterów, w szczególności tych szalonych z Domu Seniora.

“Uwierz w mikołaja 2. Na ratunek babci” to kontynuacja przygód bohaterów z książek “Uwierz w Mikołaja” oraz “Telefon od Mikołaja”. Kto nie czytał, niech szybko nadrabia zaległości! Bo to fantastyczne książki świąteczne ale… oprócz poważnych tematów mamy wątki komediowe!

Nie wiem jak mam napisać recenzję, aby nie zdradzić co dokładnie się tu dzieje, bo jeżeli ktoś czytał poprzednie części to… po co ma od razu czytać o tym jak potoczyły się dalsze losy bohaterów, ale… postaram się zrobić to najlepiej jak potrafię.

W tej części główną rolę przejmuje Aldonka, czyli pierwsza żona Artura, Sabinka, przyszywaną babcia Zosi oraz oczywiście sama Zosia. Tak, jasne, że seniorzy z Happy Endu też będą i będą udzielali się jak mało kto. To co będzie się działo z nimi, to… warto złapać się za głowę ale i zaśmiać pod nosem. Będą genialni w swojej prostocie i pomysłach!

Aldonka uwielbia przepych, jest zafascynowana sławą i sobą. Chce być znana i robi wszystko, aby ten sukces osiągnąć. Ma przyjemność wystąpić w pewnym popularnym programie telewizyjnym, który może przynieść jej naprawdę wielką sławę. W dniu, kiedy jedzie do Warszawy na finał owego programu okazuje się, że w jej samochodzie znajduje się mała dziewczynka.

Jest nią Zosia, która uciekła w celu ratowania babci Sabinki. Dziewczynka wierzy, że Mikołaj spełnia życzenia, a oglądając zupełnie przypadkowo telewizję widziała, jak zapowiadali, że mężczyzna w czerwonym kubraczku będzie gościł właśnie w Warszawie. Zosia ma pewne życzenie, które musi się jak najszybciej spełnić, dlatego po tym jak słyszy, że Aldona jedzie do stolicy, wsiada do jej auta.

Ich wspólna droga jest nieco trudna ale… chyba warta tych trudów. Podczas wspólnej jazdy wspomnienia, żal i smutek mieszają się ze sobą. Jedna może się do drugiej czegoś nauczyć, tylo czy ta nauka zostanie w nich na dłużej niż te kilka godzin w samochodzie? Czy dorosła kobieta odnajdzie w sobie dziecko? Czy dziecko będzie w stanie pokazać, że bycie dorosłym to też szaleństwo i wiara w lepsze jutro?

Tak jak wspominałam wyżej, seniorzy Happy Endu również się pojawią i oni tak samo jak i Zosia będą chcieli uratować Sabinkę, tylko w nieco inny sposób. Jaki? Przeczytacie sami! Ja nic nie zdradzę!

Autorka pięknie operuje słowem i wplata to co może spotkać każdego – strata, miłość, nadzieja, radość, pomoc i wsparcie. I niby jest to książka świąteczna, ale… moim zdaniem warta przeczytania niezależnie od pory roku, dlatego, że przekaz jaki z niej płynie jest ponadczasowy. Jest to pozycja obowiązkowa dla każdego kto uwielbia mądre ale i śmieszne książki!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *