KSIĄŻKI

Anna Mieszczanek – “Dzień bez Teleranka. Jak żyło się w stanie wojennym”

Lubię książki, z których mogę więcej nauczyć się czy dowiedzieć o jakiś sytuacjach niż ze zwykłych książek obyczajowych. Patrząc na sam tytuł “Dzień bez Teleranka. Jak żyło się w stanie wojennym” wiedziałam, że to pozycja, którą muszę mieć na swojej półce. Wydawało mi się, że książka pochłonie mnie bez reszty i będę wspominała o niej przez wiele dni. Czy tak się stało?

Mam mieszane uczucia co do tek książki. Z jednej strony super jest to, że można poczytać o tym co się działo w dawnych czasach, dowiedzieć się czegoś nowego. A te osoby, które są o wiele starsze ode mnie mogą powrócić myślami do tamtych dni, lecz jest dla mnie jeden wielki minus… Niestety książkę bardzo ciężko się czytało, miałam chwile, w których w połowie przerywałam i odkładałam ją zaś na półkę. Ale mimo wszystko zmusiłam się i przeczytałam ją do końca. Sądzę, że gdyby była napisana w innej formie, by mi się bardzo spodobała. Ale wracając do tych minusów – książka do zbiór opowiadań osób, które żyły w tamtych czasach.

Wyobraź sobie reportaż w telewizji, gdzie różne osoby opowiadają jakieś informacje z życia z dawnych czasów. Właśnie ta książka powstała na podstawie takich reportaży, relacji bohaterów. Nie wiem czemu ale nie lubię takiego typu przekazywania informacji, dlatego tak ciężko było ją przeczytać.

Ale wróćmy do początku… Stan wojenny to czas smutku, jakieś niepewności i obaw o każdy kolejny dzień. Mnóstwo obostrzeń, poborów do wojska, kartki na żywność, pielgrzymka Jana Pawła II – o tym i nie tylko możemy poczytać w książce. Znajdziemy relacje gońca z wydawnictwa, motorniczego, ogrodnika, małego chłopca i innych osób, które mogą przybliżyć Wam ten ciężki czas.

Czy polecam książkę? Jeżeli ktoś lubi ten styl pisania to jak najbardziej!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *