KSIĄŻKI

#13 Katarzyna Michalak – “Marzycielka”

Znacie zapewne twórczość Katarzyny Michalak i uwielbiacie ją tak jak ja. Skoro tak, to pewnie czytałyście już dwie poprzednie części nie-autobiografii (pierwszej części niestety nie czytałam, recenzje drugiej części  “Zagubiona” mogliście przeczytać na moim blogu). Trzecia część “Marzycielka” już za mną. Przeczytałam ją podczas jednego relaksu na plaży. Wciąga strasznie, a zakończenie bardzo zaskakuje. Chcecie wiedzieć co u Weroniki Nocyk? Czytajcie dalej…
Katarzyna Michalak - "Marzycielka"

Jak już wiecie Weronika nie miała łatwego życia. Wyszła za mąż za Jeremiego, który znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie w dodatku przez niego straciła wyczekiwaną córeczkę. W momencie, gdy Jeremi wyrzuca ją z domu, niespodziewanie zjawia się jej ukochany Wiktor. Weronika była przekonana, że teraz jej życie nabierze kolorów i będzie szczęśliwa przy boku miłości życia. Niestety tak się nie stało. Jest tak wyczerpana psychicznie, że nie ma siły ani chęci dalej żyć. Ciągle ‘przed oczami’ ma to wszystko co się do tej pory jej przydarzyło dlatego postanawia targnąć się na swoje życie. Ta próba samobójcza się nie udaje. Po pomoc idzie do doktora Kochanowskiego, który zszywa jej pocięte nadgarstki i wzywa karetkę. Ta cała sytuacja sprawia, że Weronika (a dokładniej Ewa – bo w tym momencie ona nie chce już, aby nazywać ją Nisią) trafia do szpitala psychiatrycznego. Tam poznaje dwie wspaniałe dziewczyny, z którymi zaprzyjaźnia się. Gdy jej stan psychiczny normuje się, wychodzi ze szpitala i mogłoby wydawać się, że w końcu w jej życiu zaświeci słońce – tak się nie dzieje. Ciągle spadają na nią jakieś problemy powodowane przez ukochanego Wiktora, który zjawia się w niespodziewanych momentach, znika równie szybko. Ewa wciąż czeka na niego nie oglądając się na innych mężczyzn. Dla niej Wiktor jest jedyną i prawdziwą miłością, woli cierpieć brakiem jego i tęsknotą, niż rozejrzeć się i znaleźć prawdziwe uczucie i mężczyznę, który będzie dawał jej szczęście, a nie ciągle ją ranił. Ewa nie wytrzymuje i kolejny raz podcina sobie nadgarstki, po czym kolejny raz ląduje w szpitalu. Ta sytuacja powtarza się co jakiś czas, mimo wszystko Ewa wychodzi z tego obronną ręką. Oczywiście w każdej złej chwili są przy niej jej przyjaciółki poznane w szpitalu – Agata i Julia. To one wspierają ją w tych ciężkich chwilach, dają schronienie, pomagają w pisaniu książki. 
Nasza bohaterka stara się być silną kobietą, znajduje pracę w ZOO jako weterynarz, lecz i tam po pewnym czasie ktoś ‘rzuca jej kłody pod nogi’. Po czasie ‘tym kimś’ okazuje się być jej były mąż Jeremi. Mimo wszystko wychodzi jakoś z tego wszystkiego i kupuje wymarzony domek na wsi. Tam wśród drzew i zieleni pisze swoje powieści, które są bestsellerami. Taka sława wiąże się również z nagonkami oraz hejtem, z którym walczy każdego dnia. 
Pewnego dnia w jej drzwiach staje Wiktor i od tej pory jej życie będzie inne – pełne radości, miłości, szczęścia. Niestety wszystko co piękne musi się kiedyś skończyć. Tak też było w przypadku mieszkania wspólnie z ukochanym mężczyzną. Wiktor miał dość swojej pracy, dlatego postanowił, że da sobie pół roku i koniec z tym wszystkim. Po pół roku będzie już przy swojej ukochanej na zawsze. Los bywa okrutny, chwile po rozstaniu Wiktor zostaje zastrzelony. Ewa jest na skraju załamania, znowu targa się na życie, po czym trafia do szpitala psychiatrycznego. Tam doktor informuje ją, że jest w ciąży. Jest zaskoczona, ale i szczęśliwa, że będzie miała syna, który będzie kopią jej wielkiej miłości. I tak właśnie się stało. Mały Kuba był identyczny jak jego tata Wiktor. Życie Ewy ustabilizowało się na tyle, że wyjechała z kraju, by zacząć nowe życie z synem. Wydawać by się mogło, że to koniec historii, lecz autorka na sam koniec zrobiła niespodziankę każdej czytelniczce. A mianowicie w życiu Ewy pojawia się tajemnicza postać ze zdjęcia… 
I tak, to jest ostatnia część nie-autobiografii. Kim jest tajemnicza postać? Jakie uczucia towarzyszyły naszej bohaterce podczas wizyt w szpitalu? Wszystkiego dowiecie się z książki. W niej znajdziecie mnóstwo opisów jej wymarzonego domku, pracy w ZOO, spędzania wolnego czasu… Nie chcę zbyt dużo pisać, by nie zdradzać szczegółów.
Jedno jest pewne, końcówka książki zaskoczy każdego! Z całego serca polecam całą trylogię (mimo iż nie czytałam pierwszej części).

5 komentarzy do “#13 Katarzyna Michalak – “Marzycielka”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *