Original Source Mango&Macadamia – z nim przeniesiesz się w magiczne miejsce.
Biedronka coraz bardziej mnie zaskakuje. Jak nie wielkie obniżki cenowe, to pełno nowości kosmetycznych. Wszystko kusi tak bardzo, że aż trudno się oprzeć tym promocjom. Idąc na zakupy zawsze kupię coś nowego. Uwielbiam testować wszelakie nowości. Tym razem poszukiwałam jakiegoś żelu pod prysznic. Więc postanowiłam kupić coś czego jeszcze nie miałam. Mój wybór padł na Original Source Mango&Macadamia.
Zanim coś kupię, najpierw dany produkt muszę otworzyć i powąchać. Tak było i tym razem. Miałam do wyboru trzy zapachy – Mango i Macadamia, Kokos i.. coś jeszcze – nie pamiętam już co. Sądziłam, że skoro mam aż trzy zapachy do wyboru, to będzie on trudny. Na szczęście myliłam się. Od razu polubiłam się z Mango i Macadamia. Mimo, że nie wiedziałam jakie ma działanie, jak się pieni i jaką ma konsystencję, już sam zapach mnie tak urzekł, że musiałam kupić ten żel.
Oczywiście zakupu nie żałuję, był jak najbardziej trafny, mimo, że nieprzemyślany.
“Żel pod prysznic Original Source Mango&Macadamia. Owoc mango, który użyliśmy do stworzenia tej butelki żelu pod prysznic dojrzewał na 287-letnim drzewie! Soczyste połączenie mango i orzechów makadamia to bardzo smakowity duet- uważaj, żeby przez pomyłkę go nie wypić!”
I to jest prawda ! Zapach żelu jest nieziemsko piękny, wprost do wypicia. Owoce mango są bardzo wyczuwalne, ale nie są za mdłe. Wystarczy odrobina żelu, a gąbeczka jest pełna piany*. Po umyciu ciało pięknie pachnie. Uwielbiam stanąć pod prysznicem i delektować się pięknym, orzeźwiającym zapachem. Zamykam oczy i przenoszę się w miejsce, gdzie jestem sam na sam z cudownym szumem fal, słońcem oplatającym moje ciało.. Marzę o lecie, odpoczynku, beztrosce..
Taki właśnie jest żel Original Source. Potrafi przenieść nas w magiczne miejsce, sprawia, że delektujemy się wolną chwilą wśród owocowych zapachów.
Żel na skórze utrzymuje się długo, czuć go nawet następnego dnia. Po umyciu skóra staje się delikatna i nawilżona. Kolejnym plusem jest stojąca, przezroczysta tubka, dzięki której możecie zobaczyć ile żelu Wam zostało. Jedynym minusem jest jego wydajność. Mam go od 3 tygodni, a na zdjęciach możecie zauważyć ile go zużyłam.
Taki właśnie jest żel Original Source. Potrafi przenieść nas w magiczne miejsce, sprawia, że delektujemy się wolną chwilą wśród owocowych zapachów.
Żel na skórze utrzymuje się długo, czuć go nawet następnego dnia. Po umyciu skóra staje się delikatna i nawilżona. Kolejnym plusem jest stojąca, przezroczysta tubka, dzięki której możecie zobaczyć ile żelu Wam zostało. Jedynym minusem jest jego wydajność. Mam go od 3 tygodni, a na zdjęciach możecie zauważyć ile go zużyłam.
*Wiele osób narzeka na to, że produkt nie pieni się. Wystarczy wlać go odrobinę na gąbkę, bądź rękawicę do kąpieli, a otrzymamy mnóstwo piany.
Po pierwsze gratuluję postu kosmetycznego 🙂
Musi niesamowicie pachnieć, ostatnio mango stało się jednym z moich ulubionych zapachów.
Przyznać się muszę, że kupując mój pierwszy OS głowiłam się co to jest ta rutyna i szukałam w składzie 😛
Jak już przemyślałam, to doszło do mnie, że to nie jest jeden ze składników hahahaha
Nie miałam jeszcze tych żeli 🙂
Jestem bardzo ciekawa tego zapachu 🙂
No te żeliki mnie już na Święta kusiły w Biedronce, ale narazie mam niezły składzik żeli i muszę je pierwsze zużyć….;( Ale na cuda z OS napewno się skuszę, a na Mango to w pierwszej kolejności!!! 😉
Noo.. noo.. no.. ciekawy ten żel 😉
strasznie mnie kusi 🙂