Węglowa czarna maska peel-off Biotaniqe
Nigdy nie miałam tego typu masek, więc z przyjemnością wzięłam się za testowanie jej. Maseczka ma bardzo gęstą konsystencję, którą niestety bardzo ciężko się nakłada. Robiąc to palcami, ciężko jest zmyć ją. Zastyga w ciągu 20 minut. Obawiałam się zdejmowania jej, lecz nie było to potrzebne. Wystarczy jedno pociągnięcie i maski na twarzy nie ma. Przy nakładaniu trzeba uważać na brwi i włosy – bo można ich troszkę stracić. Po użyciu kosmetyku skóra stała się delikatna i gładka. Można zauważyć zdarty martwy naskórek na płacie maski podczas ściągania. Zaskórników nie eliminuje, lecz zmniejsza ich ilość. Na sam koniec warto nałożyć krem nawilżający, ponieważ skóra jest lekko ściągnięta. Stosuję ją dwa razy w tygodniu i w połączeniu z innymi kosmetykami widzę poprawę mojej skóry.
Jeśli chodzi o słynne czarne maski to używałam jedynie Pilaten i sprawdziła się całkiem dobrze 🙂
Skoro zmniejsza ilość zaskórników, to jednak chyba je eliminuje 😉
uwielbiam takie maseczki. Ja używałam czarnej z Pileten, ale obecnie stosuję białą również z Pilatena. Ta to dopiero zrywa skórę! Jeśli masz ochotę wypróbować, to jest ona dostępna w szaszetkach po 10 ml
Bardzo lubię kosmetyki z aktywnym węglem, muszę poszukać tej maseczki:)
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Nie wiedzialam ze Biotaniqe ma taka maske, musze sie jej przyjrzec lubie takie czarne maseczki 😀
tej nie używałam, uwielbiam węglową z bielendy różowy grapefruit 🙂