KSIĄŻKI

Joanna Szczybura – “Taką jaka jestem”

Lubię sięgać po debiuty, bo dzięki nim mogę poznawać nowych autorów. Tak było w tym przypadku. Nie dość, że to pierwsza książka autorki, to w dodatku akcja dzieje się w Trójmieście a dokładniej w Gdańsku. Zaciekawiona opisem na książce zaczęłam czytać i… niestety ale początek strasznie mi się dłużył, całe szczęście, że czym dalej czytałam, tym było o wiele lepiej.

Michalina jest córką znanego aktora, lecz nie przyznaje się do tego. Nie chce, by ludzie traktowali ją inaczej ze względu na ojca celebrytę. Chce do wszystkiego dojść sama, bez zarzucania jej, że osiągnęła coś po znajomości.

Kobieta mieszka w Krakowie wraz z ukochanym mężczyzną. Mogłoby wydawać się, że jest szczęśliwa, lecz niestety to jej szczęście nie trwa wiecznie. Pewnego dnia zostaje porzucona przez Marka. Załamana ucieka do Gdańska, gdzie mieszkają jej przyjaciele. Ma nadzieję, że właśnie w tym miejscu rozpocznie nowe życie. Czy tak faktycznie będzie?

Kuba to drugi bohater książki, który z dnia na dzień dowiaduje się, że jest ojcem autystycznego chłopczyka o imieniu Maks. Okazuje się, że Kuba i Michalina są sąsiadami. Czy pierwsze przypadkowe spotkanie tych dwojga sprawi, że ich złamane serca znowu zaczną szybciej bić? Musicie sami przeczytać książkę, by się tego dowiedzieć.

Autorka w swojej książce poruszyła wiele ważnych tematów. Zaczynając od zdrady i bólu jaki towarzyszy człowiekowi, po wyprowadzkę w zupełnie nowe miejsce aż do choroby jaką jest autyzm. I tak jak pisałam na początku tej recenzji – gdy zaczęłam czytać strasznie mi się ta historia dłużyła, lecz tak od połowy pochłonęłam ją, nawet nie wiem kiedy. Jeżeli lubicie historie, które mogą być z życia wzięte… Historie, które mogą przydarzyć się każdemu z was – koniecznie sięgnijcie po tą książkę! To pozycja, w której dużo się dzieje, ale przede wszystkim niesie ze sobą przekaz – nie należy poddawać się i dawać szansę każdemu. Autorka podkreśla, że po każdej burzy wschodzi słońce, tylko trzeba w to uwierzyć i iść z podniesioną głową, mimo wszystko…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *