Wieczorne rytuały – czyli coś o mojej pielęgnacji ciała i twarzy.
Sporo czasu minęło zanim wpadłam w nawyk wieczornej pielęgnacji. Od kiedy posiadam Happy Planner jestem bardziej systematyczna, to w nim zapisuje sobie moje wszystkie zabiegi, zaczynając od peelingów, poprzez maseczki, kończąc na balsamowaniu ciała oraz myciu i odżywianiu włosów.
Zauważyłam, że moja systematyczność pozytywnie wpływa na moje ciało i żałuję, że wcześniej nie zaczęłam zapisywać dni, w których pielęgnuję ciało oraz twarz.
Wieczorem staram się znaleźć o wiele więcej czasu dla siebie niż z rana. Są chwile, kiedy jestem zmęczona i nie mam siły na nic, a jedno co mi ‘chodzi’ po głowie to fakt by jak najszybciej znaleźć się w łóżku. Mimo wszystko nie daje za wygraną i… biegnę szybko na długi, odprężający prysznic. Jak już mogliście przeczytać w poprzednim poście Poranna pielęgnacja – czyli od czego zaczynam mój dzień nie mam jednego ulubionego żelu/płynu pod prysznic. Uwielbiam testować różne nowości, więc za każdym razem coś innego pojawia się na mojej kosmetycznej półce. Aktualnie jestem na etapie testów Kremowego mydła pod prysznic od znanej wszystkim marki Ziaja. Wieczorny prysznic potrafi zdziałać cuda. Delikatna, ciepła struga wody, która leci po moim ciele jest mega przyjemnym uczuciem, dodatkowo jeżeli połączymy do z większą ilością pany i pięknym zapachem żelu pod prysznic – odlatuję w nieznane. Cały stres, który pojawiał się w ciągu dnia schodzi ze mnie od razu. I równie szybko nabieram siły na dalszą pielęgnację mojego ciała i twarzy.
Dwa razy w tygodniu robię peeling całego ciała. Nie mam jednego, ulubionego peelingu. Wciąż szukam czegoś, przy czym zostanę wierna na dłużej a nie tylko do czasu, aż pudełeczko po peelingu będzie puste. Aktualnie polecam Cukrowy peelingo do ciała Dax Cosmetics – Perfecta, ma śliczny zapach i doskonale usuwa martwy naskórek.
Również dwa razy w tygodniu wykonuję peeling stóp. Jakiś czas temu skończyłam używać peeling marki Avon (niestety nie zrobiłam zdjęć, ani recenzji produktu). Aktualnie używam Peeling + maska do stóp Efektima. Po skończonych zabiegach pod prysznicem zabieram się za smarowanie ciała balsamem/mleczkiem do ciała. Aktualnie testuję pewną nowość, więc nie zdradzę nic więcej. Gdy skończę się balsamować zabieram się za pielęgnację twarzy.
Jak zdążyliście przeczytać w poście o porannej pielęgnacji, twarz zawsze zmywam po wyjściu spod prysznica. Wieczorny rytuał twarzy zaczynam od zmycia tuszu oraz cienia do powiek. Do tego zabiegu używam Dwufazowego płynu do demakijażu oczu od Nivea. Wystarczy jedno pociągnięcie płatkiem nasączonym płynem, a cały makijaż oczu zostaje zmyty. Kolejnym krokiem jest demakijaż twarzy. Mam dwa ulubione płyny – pierwszym jest płyn micelarny 3w1 dla skóry wrażliwej od Garniera, drugi Avon Delikatne mleczko do twarzy 3w1 z aloesem i witaminą E. Po dokładnym zmyciu całego makijażu przecieram twarz chusteczkami nawilżającymi Babydream z Rossmanna. Gdy moja twarz jest już czysta pora na przedostatni krok – nasączenie wacika oczyszczającym płynem bakteriostatycznym od Pharmaceris. Ostatecznym krokiem mojej pielęgnacji jest nałożenie Kremu pielęgnacyjnego dla niemowląt i dzieci – Babydream Extra sensitive.
Oczywiście dwa razy w tygodniu robię peeling twarzy, do tego zabiegu używam Peelingu gruboziarnistego – efekt diamentowej mikrodermabrazji od Bielendy.
Wydaje się, że moja wieczorna pielęgnacja trwa długo – nic mylnego! Na całość poświęcam około 30 minut. Opisane wyżej wieczorne rytuały są codziennością.
Co trzy dni myję głowę, więc oczywiście ten czas się wydłuża do godziny. Najdłużej schodzi mi rozczesywanie włosów.
Zapewne chcecie wiedzieć jak wygląda moja pielęgnacja ‘głowy’. Nic specjalnego – zmoczenie włosów, użycie mojego ulubionego szamponu Garnier Goodbye Damage, następnie odżywki do spłukiwania, a po dokładnym osuszeniu włosów ręcznikiem nakładam odżywkę bez spłukiwania, po czym następuje rozczesywanie włosów.
Na poczatku trudno jest przyzwyczaić się do wykonuwania tych zabiegów codziennie, lecz z czasem wchodzi ono w nawyk. Ważne jest, aby mieć jakiegoś pomocnika, który będzie pomagał nam w codziennej pielęgnacji. Warto wydrukować sobie kalendarz, bądź zakupić jakiś kieszonkowy i w nim zapisywać cały rytuał pielęgnacyjny poranny i wieczorny – dzięki temu nie zapomnimy o dbaniu o siebie.
A jak wygląda Wasza pielęgnacja?
Zajrzyj również tu:
Bardzo dobre porady, może się zmobilizuję do systematyczności. 🙂
Ojej, czy dobrze widze, ze w ogolnie nie myjesz twarzy woda z zelem czy pianka? W porannej pielegnacji nawet nie ten brak nie zdziwil (sama myje twarz wylacznie wieczorem), ale tu tez widze tylko nawilzane chusteczki 😉 Nie brakuje Ci wody? Od dawna tak robisz? Co Cie do tego sklonilo?
Kooocham ten dwufazowy płyn!!:D 😉
A nie myślałaś o robieniu domowych peelingów?
Wieczorem jestem najczęściej już tak padnięta, że szybki prysznic to jedyne, na co mam jeszcze ochotę. Więcej czasu poświęcam sobie rano, przed pójściem do pracy.
Ja ostatnio dkryłam rewelacjny olejek do demakijazu.Istny cud. A tak po za tym co jakiś czas seru i krem na dzień i na noc.
Też lubię takie rytuały, ale zdecydowanie preferuje te poranne gdy mam więcej siły i chęci 🙂