Aleksandra Kern – “Będzie dobrze”
Jest to kolejny raz, gdzie nie znam w ogóle autorki i nie mam pojęcia czy i jakie książki wydała w przeszłości. Ale jak już chyba zauważyliście, ja daję szansę wszystkim, więc z przyjemnością sięgnęłam po książkę “Będzie dobrze”.
Główna bohaterka Elżbieta jest studentką. Jednak jej życie do normalnych nie należy, bowiem zmaga się ona z chorobą, z którą tak naprawdę żaden lekarz nie może sobie poradzić. Jeździ od specjalisty do specjalisty, miała zrobione badania i to w ogromniej ilości, zajmują się nią najlepsi lekarze w kraju i co? I nic! Wciąż nie wiadomo co jest młodej dziewczynie. W końcu jeden z cenionych lekarzy wysyła ją do szpitala, gdzie ma spędzić jeszcze jakiś czas.
I tu zaczyna się cała akcja… Ela poznaje asystenta śmierci, który chce pomóc jej w tych zmaganiach z chorobą. W dziwny sposób potrafi uśmierzyć ból, pocieszyć załamaną dziewczynę ale też pokazać, że jej dolegliwość może zniknąć, gdy tylko wykona jakieś zadanie. Jakie? Tego dowiecie się czytając książkę.
Tak naprawdę nie wiem co mam myśleć o tej książce… Jest ona 15+, więc dla ponad dwa razy młodszych ode mnie. Czytałam książkę do pewnego momentu z zaciekawieniem, lecz później na siłę. Bardzo denerwowały mnie różne opisy, które nic nie wnoszą do tekstu, a są taką zapchaj dziurą. Doskonale rozumiem, że każdy ma inny gust i wie, że są też tacy, którzy lubią szczegółowe opisy różnych sytuacji czy miejsc. Dlatego nie pisze tego jako coś negatywnego, tylko ostrzegam, że coś takiego miało miejsce. Ta książka jest dość dziwna… Z jednej strony chce się wiedzieć co będzie dalej, ale z drugiej jakoś chce się odłożyć na półkę i o niej zapomnieć. Nie potrafię nawet dokładnie zrecenzować jej, co zdarzyło mi się pierwszy raz.
Jedno co mogę wam napisać, to, że autorka ma dość fajny styl pisania i jeżeli napisze kolejną książkę ale z innej kategorii, to z chęcią przeczytam. Mimo wszystko… zachęcam każdego nastolatka do przeczytania tej propozycji wydawniczej i ocenienia według własnego gustu i uznania.