#9 Marta Radomska “Tego kwiatu jest pół światu”

Bardzo ładna okładka, zachęcający opis – pomyślałam, że książka będzie fantastyczna i przeczytam ją w kilka godzin bez odrywania się od niej. Ale miałam plany… Niestety ale nic z nich nie wyszło, przeczytałam ją ale w kilka dni, bo tak ciężko się ją czytało. Jedno co zapamiętałam z tej książki to koty, które były ciągle i wszędzie. Były chwile, w których chciałam przerwać czytanie i rzucić książkę w kąt, ale ciekawość wygrała. Dobre opinie w internecie sprawiły, że mimo wszystko chciałam dotrwać do końca, bo miałam nadzieję, że po jakimś czasie coś mnie w niej zaciekawi. Tak się nie stało…
Marta Radomska "Tego kwiatu jest pół światu"

Opis na okładce przedstawia nam historię lekką, zabawną, pełną flirtu – taką aż chce się czytać. W rzeczywistości stykamy się z walką o spadek, morderstwem i gdzieś tam możemy zauważyć wątek romansu, ale nie jest on na pierwszym miejscu. Oczywiście niektórym z Was książka może się spodobać, lecz ja liczyłam na coś zupełnie innego po przeczytaniu opisu na okładce. Jak dla mnie za dużo opisów kotów i wszystkiego co z nimi związane. Nie lubię kotów, więc może dlatego denerwowały mnie te wątki. Ale od początku… Nasza bohaterka Majka jest świeżo po rozwodzie. Pewnego dnia przypadkowo spotyka zwłoki człowieka. Po pewnym czasie okazuje się, że jest to mężczyzna, którego ona bardzo dobrze zna. W tym samym momencie poznaje Roberta, do którego zaczyna coś czuć. Niestety ich znajomość zostanie wystawiona wiele razy na próbę, ponieważ Majka jest urodzonym pechowcem… W międzyczasie pojawia się wątek zagubionego klucza do skarbu, który zostawiła dla niej babcia. 

Przeczytajcie sami tą książkę i ją oceńcie. Mi osobiście nie przypadła do gustu. 

9 thoughts on “#9 Marta Radomska “Tego kwiatu jest pół światu”

  • 1 lipca, 2019 o 15:07
    Permalink

    no naprawdę okładka pokazuje co innego i nawet nie pomyślałabym sięgając po nią, że w środku historia jest zupełnie nieoczekiwana

    Odpowiedz
  • 1 lipca, 2019 o 18:17
    Permalink

    Opis z okładki nie zachęcił mnie w ogóle. Twoja recenzja już bardziej 😉

    Odpowiedz
  • 3 lipca, 2019 o 16:05
    Permalink

    jak na lato idealna 🙂 Już szukam żeby kupić 🙂

    Odpowiedz
  • 4 lipca, 2019 o 10:01
    Permalink

    Pani Marta pisze bardzo ciekawie – tej pozycji jeszcze nie mam ale już niedługo 🙂

    Odpowiedz
  • 5 lipca, 2019 o 07:50
    Permalink

    Książkę już kojarzę z półki, ale raczej nie dla mnie.

    Odpowiedz
  • 8 lipca, 2019 o 12:43
    Permalink

    jeszcze nie czytałam, ale planuję 🙂

    Odpowiedz
  • 8 lipca, 2019 o 19:45
    Permalink

    Chyba nie będę ryzykować… okładka przynosi na myśl jakieś romansidło, a z opisu to prawie kryminał!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *