J. Sterling – “Rozgrywka”
Nie znam autorki, nie wiem nawet czy wydała jakieś inne książki. Wzięłam tą książkę z ciekawości. Po pierwsze okładka mi się spodobała, po drugie nawet zaciekawił mnie opis a po trzecie chciałam poznać w ten sposób autorkę. Dodatkowo nigdy nie czytałam książek z motywem sportu. W dodatku… to książka dla młodzieży. Ale… możecie nie uwierzyć – spodobała mi się, chociaż pod koniec denerwowała mnie bohaterka książki i to jak się w pewnym momencie zachowała.
Jack to gwiazda drużyny baseballowej. Znają go chyba wszyscy, bo jest świetny w tym co robi. Oprócz tego jest nieziemsko przystojny i każda z dziewczyn chciała by mieć go za swojego chłopaka. Jack wykorzystuje to i… wykorzystuje dziewczyny. Ma zasadę, że nie śpi dwa razy z tą samą.
Cassie jest nowa w college’u, na jednej z imprez poznaje Jacka. Jej przyjaciółka Melissa stara się ostrzec ją i powiedzieć jaki chłopak jest naprawdę. Zna go i wie, że bawi się dziewczynami i nie warto sobie zawracać głowy takim osobnikiem.
Stało się! Cassie została upolowana przez chłopaka. Zwrócił na nią uwagę i będzie chciał od niej czegoś więcej niż zwykłej znajomości. Na samym początku dziewczyna słucha rad koleżanki, ma dość cięty język i zawsze wie co odpowiedzieć, by Jack się od niej odczepił. Udaje jej się to, ale do czasu… W końcu godzi się na spotkanie, na który może się przekonać, że jest on zupełnie inny niż pokazuje wszystkim. Okazuje się, że oboje przezyli wiele trudnych chwil, sytuacji w swoim życiu, oboje są pokiereszowani i dość często zakładają maskę i udają kogoś kim nie są. Ich wybory i zachowanie są podyktowane tym co się stało w przeszłości.
Młodzi zaczynają się dogadywać a co za tym idzie zostają parą. W ich związku nie jest sielankowo… Nadchodzą ciemne chmury, które zniszczą wszystko to co zaczynali budować. Czy wyjdą z tego cało?
Nie chcę wam zdradzać treści książki, bo kawałek możecie przeczytać na okładce. Ogólnie książka mi się podobała i przeczytałam ją w – o ile się nie mylę – trzy godziny siedząc na działce, ale… bardzo denerwowało mnie zachowanie tych młodych. Jak na początku lubiłam Cassie, w szczególności za cię język i to, że słuchała rad koleżanki, tak później ta sympatia gdzieś uciekła. W drugiej połowie książki zupełnie nie rozumiałam zachowania tej młodej osoby, w szczególności tego, że decyzje i to bardzo ważne podejmowała pod wpływem chwili. Z początku myślałam, że jest silna młodą kobietą, a okazywało się, że jest bardzo uległa i potrafiła wybaczać błędy, które na pozór są nie do wybaczenia (przynajmniej dla mnie).
Jack też nie był idealny, niby się zmienił dzięki Cassie… Niby… bo wystarczyła chwila by znów nawalił. On również zaczynał podejmować różne decyzje bez przekonania się czy warto. Ślepo wierzył w słowa innych ludzi, przez co narażał się na jeszcze większe problemy.
Książka nie jest ambitna, nie jest jakimś cudownym dziełem. Jest zwyczajnie książka, którą można przeczytać w wolny dzień. Wiecie tak dla relaksu… Ja przynajmniej tak zrobiłam i dzięki temu mam zaliczoną kolejną propozycje w moich statystykach czytelniczych.
“Rozgrywka” to propozycja dla nastolatków. Ale tak jak widzicie, osoba trzydzieści plus też można ją przeczytać. I jeszcze jedno… uwielbiam w książkach jak nie ma opisów przyrody, pomieszczenia czy ścieżki, którą idzie bohater na pięć stron. Tu wszystko zostało opisane tak jak należy. Nawet momenty tak zwane erotyczne. Szybko, sprawnie, bez zbędnego rozciągania.