KSIĄŻKI

Jacek Galiński – “Kratki się pani odbiły”

Zośka Wilkońska znowu w akcji, tym razem… w więzieniu. O tym jak ona się tam dostała możecie przeczytać w poprzednich postach. Tam są recenzje dwóch pierwszych tomów.

W tym tomie króluje głupota i arogancja głównej bohaterki i już na wstępie chcę zaznaczyć, albo w sumie powiedzieć wam, że mi osobiście dwa pierwsze tomy bardziej podobały się niż ten. Sytuacje opisane były strasznie przekoloryzowane, główna bohaterka czasami zachowywała się jak nastolatka, a nie jak pani w starszym wieku (nawet patrząc na to jak biegała i nic więcej nie zdradzę, co ona tam robiła). Nie mniej jednak doskonale rozumiem, że jest to komedia, że to jakaś historia wykreowana w głowie i przelana na papier, więc się o nic nie czepiam. Ale zwyczajnie… tym razem Zośka mnie strasznie denerwowała i miałam ochotę rzucić książką, lecz ciekawość co będzie dalej wygrała.

Zośka jest w więzieniu. Wciąż upiera się, że ona nikogo nie zabiła, lecz nikt jej w to nie wierzy. Zostaje przydzielone jej małe mieszkanko… żartuję! Zostaje jej przydzielona cela, w której mieszkają już inne kobiety hmmm z ciekawą przeszłością. Zośka musi jakoś się do nich dopasować. Czy jej się to uda?

Cała książka to praktycznie same akcje – rzucanie majtek za siatkę spacerniaka, klękanie przed księdzem (nie zdradzę w jakim celu i to nie jest to o czym myślicie), ucieczka przez kratkę czy podpalenie – to tylko kilka sytuacji, w których starsza pani brała udział. Fajne jest to, że autor wplótł prawdziwe historie więźniarek.

Koniec końców, Zośka zostaje zwolniona z więzienia. W jaki sposób to następuje? Tego dowiecie się czytając trzeci tom! I uwaga! Na tym nie koniec… Zosia Wilkońska dalej wkracza do akcji, co tym razem będzie robiła? Za jakiś czas dowiecie się.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *