#66 Katarzyna Kubera – “Uwieść ochroniarza”
Pierwszy raz miałam styczność z tą autorką, ale już teraz wiem, że z wielką radością sięgnę po inne jej książki o ile takie się ukażą. “Uwieść ochroniarza” to romans z nutką erotyki w tle. Lubię takie książki, pod warunkiem, że są dobrze napisane a treść nie ocieka seksem (nie lubię książek typu Blanka Lipińska). Ta była idealna, dlatego przeczytałam ją w kilka godzin przed snem.
Julliet Hilton to córka znanego polityka, który stara się o stanowisko prezydenta. W związku z tym na każdym kroku towarzyszyli jej ochroniarze chroniący jej życie. Wiadomo, dla nastolatki jest to dość trudne, lecz Julliet i tak robiła to co chciała, tylko w taki sposób, by nic nie dostało się do opinii publicznej. Przyszły prezydent był człowiekiem, który kochał swoją córkę, lecz praktycznie nie interesował się nią. Jego życie to ciągłe wyjazdy, dlatego też postanowił zatrudnić nowego ochroniarza.
Clark Mason to przeciwieństwo ochroniarzy, których miała do tej pory dziewczyna. Jest to młody, bardzo przystojny mężczyzna, dodatkowo były wojskowy. Gdy Julliet zobaczyła go po raz pierwszy postanowiła, że uwiedzie go. Zrobiła nawet szczegółowy plan tego co będzie miała robić. Niestety nic jej nie wychodziło. Clark był ciągle niedostępny i traktował Julliet jako osobę, którą ma ochraniać. Doskonale wiedział, że będzie miał kłopoty z bezczelną, ale niezwykle ponętną dziewczyną. Czy Julliet zrealizuje swój plan, wiedząc, że i ona spodobała się przystojnemu ochroniarzowi?
Książka podzielona jest na trzy części, dzięki temu wiemy jak wygląda całe życie naszych bohaterów. Niestety nie mogę napisać co znajduje się w pozostałych dwóch częściach, bo od razy zdradziłabym co wyszło między Julliet a Clarkiem. Musicie sami przeczytać, ale gwarantuje Wam – polubicie bohaterów i pochłoniecie książkę w jeden dzień, a może i wieczór.
Dobrze, że nie przypomina książki Blanki, to już mnie zachęca. 😉
Jeśli na nią trafię to się skuszę, dawno nie czytałam tego rodzaju.
O rany, jestem właśnie po innej lekturze z ochroniarzem i kobietą w roli głównej – i nie była to przyjemna, a raczej nudna lektura. Więc i na tą raczej się nie skuszę…
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂