KSIĄŻKI

Danka Braun – “Nie pamiętam cię, córeczko”

Na wstępie chcę napisać, że to jedna z najlepszych książek przeczytanych w marcu! Co to była za historia! Aż chce się o niej zapomnieć i przeczytać kolejny raz!

Młoda kobieta ulega wypadkowi i traci pamięć. Nie wie kim jest, ile ma lat, czy ma jakąś rodzinę. Pewnego dnia w szpitalu zjawia się mężczyzna, który twierdzi, że jest jej mężem. Kobieta nie chce mu wierzyć, lecz ten pokazuje jej zdjęcia, na których jest ona, on oraz ich mała córeczka. Dodatkowo mówi, że ona nazywa się Laura. Niestety to nic nie daje. Tak samo jak nie daje powrót do domu. Laurą wciąż nie może przypomnieć sobie żadnych faktów sprzed wypadku. Wszystko jest dla niej obce… nie tylko przedmioty, które ją otaczają, ale i ludzie, których gdzieś spotyka.

Stara się zaakceptować nową rzeczywistość, ale sny pojawiające się dość często przedstawiają coś, a w sumie kogoś zupełnie innego niż mąż leżący obok. Laura śni o zupełnie obcym mężczyźnie z dzieckiem. Nie rozumie o co w tym wszystkim chodzi. Staje się jeszcze bardziej nieufna, zdystansowana. W momencie, gdy myśli, że to faktycznie tylko sen… spotyka tego mężczyznę w lesie. Kim on jest i dlaczego pojawia się w snach głównej bohaterki?

I w tym momencie muszę przerwać opisywanie historii, bo… za dużo bym zdradziła. Ale… jest to książka, której się szybko nie odkłada, bo pochłania nas tak bardzo, że już, teraz, natychmiast musimy widzieć co będzie dalej. Na początku napisałam, że to książka marca, teraz jednak stwierdzam, że ona będzie… chyba jedną z kilku książek tego roku! W pamięci pozostaje na długo. I nie patrzcie na ilośc stron – 436, zobaczycie sami, że czyta się ją tak szybko, że będziecie w stanie przeczytać ją w jeden, góra w dwa wieczory.

Nie przypominam sobie, bym czytała jakąś inną książkę tej autorki, ale po tej… koniecznie będę musiała nabyć poprzednie! W dodatku właśnie ta pozycja zawiera w sobie momenty, które wydarzyły się naprawdę! Czytanie “Nie pamiętam cię, córeczko” jest jak przejście po błocie… Najpierw jest sucho, z każdym krokiem robi się coraz bardziej mokro, aż niepostrzeżenie wpadamy w pułapkę i nie możemy wyjść bez szarpania się. Tak samo jest w tym przypadku, na początku książki jest ciekawie, ale spokojnie a czym więcej kartek za nami, tym świat wymyślony przez autorkę nas wciąga!

Polecam! Niech każdy przeczyta tą książkę i wciągnie się w historię tak jak ja!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *