KSIĄŻKI

Małgorzata Zielaskiewicz – “Stasiek, jeszcze chwilkę”

Nie wiem czy jest to debiut autorki… nie znam jej i w sumie pierwsze usłyszałam, a w sumie przeczytałam nazwisko jak zobaczyłam tą książkę. I już na wstępie mogę powiedzieć, że to rewelacyjna książka! Wpasowała się idealnie w mój humor, a pani Henia, czyli główna bohaterka jest cudowna! I wiecie co… mi ona przypomina bohaterkę mojej książki – Halinkę.

I uprzedzam was! Jeżeli weźmiecie książkę w dłoń, to… nie będziecie jej w stanie odłożyć! Dlatego ja zdecydujecie się przeczytać książkę pani Małgorzaty, to… zarezerwujcie sobie cały wieczór, by pochłonąć ją całą.

Henia to urocza, przebojowa a co najważniejsze bezpośrednia starsza pani. U niej to co w głowie to i na języku i w ogóle nie myśli o tym, że swoimi słowami może sprawić komuś jakaś przykrość (tak jak moja Halinka haha). Uwielbia różne kapelusze i ogólnie ma swój styl, całkiem nietypowy… Kocha wręcz jabłka i może je jeść ciągle. Chcesz się spotkać z panią Henią? Miej zawsze jabłka w kieszeni, albo w torebce!

Niestety życie głównej bohaterki idzie ku końcowi. Praktycznie codziennie o północy śni się jej nieżyjący mąż Stasiek i chce wręczyć jej bilety… to znaczy zabrać ją do siebie. Niestety ona nie może ich przyjąć, ponieważ posiada pewien skarb, a dokładniej maszynkę do robienia pieniędzy. Przed zakończeniem swojego żywota musi ją komuś przekazać. I to nie może być pierwsza lepsza osoba! Ktoś, kto tą maszynkę dostanie musi być godny zaufania i nie tylko… Pani Henia wyrusza na poszukiwania tej odpowiedniej osoby. Trafia więc do Pensjonatu, który prowadzi pani Ania, przemiła wdowa, której życie nie oszczędza. Henia na początku myśli, że to właśnie Anna będzie odpowiednią osobą do zaopiekowania się maszynka, lecz niestety po czasie okazuje się, że tak nie jest. Poszukiwania trwają dalej… Czy w końcu znajdzie się ktoś, kto może przejąć skarb pani Heni? I w ogóle w jaki sposób maszynka znalazła się w rękach starszej pani? Tego wszystkiego dowiecie się czytając książkę!

Autorka stworzyła niezwykle wartościową i radosną książkę. Staruszka jest tak wykreowana, że aż chciałoby się czerpać od niej tą energię i pomysły! Słowa, które wypowiada do różnych osób sprawiają, że nie raz zastanowimy się i w głowie pojaw się pytanie – a może i to zdanie było skierowane do nas?! Henia w prosty sposób pokazuje, że życie może być cudowne i nie potrzebne są do tego jakieś magiczne moce, czasami wystarczy jeden mały impuls, jedna mała decyzja…

I wiecie co! Ja z chęcią przeczytałabym inne książki, w których główną rolę grała Henia… może… jak była w kwiecie wieku? Aż ciekawa jestem jakie ona mogła mieć przygody! Polecam! Z całego serca!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *