ROZWÓJ OSOBISTYSAMOROZWÓJ

Wyjdź ze swojej „strefy komfortu” – jeden z wielu punktów sukcesu

Nie wiem jak Ty, ale ja bardzo nie lubię zmian. W
dodatku bardzo szybko przyzwyczajam się do dosłownie wszystkiego – do miejsc,
ludzi, rzeczy, a nawet do dzwonka w telefonie czy tapety na pulpicie komputera.
Wiesz.. ja jestem z tych osób, które kupią telefon, ustawią jakąś melodyjkę na
dzwonek i… mam ją przez cały czas, niezależnie od tego jaki mam telefon. Tak
samo mam z tapetą w telefonie – mąż kiedyś ustawił mi swoje zdjęcie i mam je do
teraz. Nie wiem kiedy zmienię i czy zmienię. No taka już jestem i powiem Ci, że
doskonale rozumiem, że pewnych nawyków nie da się zmienić. W końcu nie o to i
chodzi. Nie chcę, abyś była dla samej siebie obcą osobą. Masz pozostać sobą
lecz z małymi zmianami w toku myślenia. Zależy mi, abyś zaczęła inaczej patrzeć
na otaczający Cię świat.

Wyjdź ze swojej „strefy komfortu” – jeden z wielu punktów sukcesu



Wiem, że podziwiasz wielu ludzi. Być może
przeglądasz portale społecznościowe i widzisz jak profile wielu osób zalewane
są zdjęciami przepysznie wyglądających potraw, na innych stronach widzisz jak z
Pani XXL zrobiła się Pani rozmiar L, podziwiasz pięknie zrobione zdjęcia, albo
swetry wykonane na drutach. Przykładów mogłabym napisać wiele, ale to Ty teraz
szukasz w pamięci te rzeczy, które ostatnio zachwyciły Cię i żałowałaś, że nie
umiesz tak zrobić. Ale… co stoi na przeszkodzie, aby spróbować?


Teraz w Twojej głowie krążą negatywne myśli. Od razu
zakładasz, że Ty nie masz takich zdolności albo co gorsza zasłaniasz się
brakiem czasu. Ale przecież mówiłam Ci już, że jeżeli chcesz coś osiągnąć to
nie ma wymówek. Kto chce ten znajdzie i czas i możliwości i siłę i.. wszystko
to czego mu rzekomo brakuje.  Zachęcam
Cię do wyjścia ze swojej „strefy komfortu”.

Czym więc jest wspomniana przeze mnie strefa? Czymś
w czym czujesz się najlepiej. I tu mam na myśli wszystko co daje Ci poczucie
bezpieczeństwa. Jesteśmy ludźmi, którzy boją się porażek dlatego zawsze robimy
to co nam się udaje najlepiej. Chodzimy drogami, które znamy, gotujemy potrawy,
które lubimy a przede wszystkim te, które nam wychodzą. Spotykamy się z ludźmi,
których dobrze znamy, mieszkamy w miejscu nie dlatego, że chcemy, tylko
dlatego, że czujemy się bezpiecznie, bo przykładowo znamy sąsiadów, osiedle.
Oczywiście fajnie jest robić to co się umie, ale przez takie zamknięcie się w
sobie nie osiągniemy zbyt wiele. Aby osiągnąć sukces, musimy otworzyć się na
nowości. Pisząc ‘sukces’ nie mówię tu o awansach w pracy. One schodzą na dalszy
plan. Dla mnie najważniejsza jesteś Ty, Twoje otoczenie i Twój osobowość. Każdy
z nas słowo ‘sukces’ będzie inaczej interpretował. Dla jednych sukcesem będzie
zrobienie prawa jazdy, dla kogoś innego upieczenie pierwszego ciasta a dla
jeszcze innej osoby sukcesem może być odwaga, by wyznać uczucia drugiej osobie.
Ty sama wiesz co w tej chwili pragniesz osiągnąć, ale nie możesz z wielu
powodów.

Zastanów się i jak masz ochotę to wypisz na kartce
rzeczy, które bardzo chciałabyś umieć. Nie kategoryzuj niczego, nikt nie będzie
się z Ciebie śmiał. Pisz wszystko co przyjdzie Ci na myśl. I jeszcze jedno –
to, że czegoś nie potrafisz to nie powód do płaczu czy załamywania się. Ja też
nie potrafię wielu rzeczy, ale chcę i uczę się. Ty możesz tak samo! Tylko
musisz wziąć się za siebie, musisz zacząć Myśleć pozytywnie i mieć dużo
cierpliwości, aby osiągnąć ten Twój sukces.
Wracając do „strefy komfortu” – chciałabym, abyś
nauczyła się małymi kroczkami wychodzić z niej. Przykładowo chcesz nauczyć się
piec torty i tym sposobem zaskoczyć swoich bliskich podczas urodzin kogoś z
rodziny. Zapewne nie raz próbowałaś upiec biszkopt, ale nie wyszedł Ci i
stwierdziłaś, że to nie ma sensu. Zrezygnowałaś, bo według Ciebie odniosłaś
porażkę. Rozumiem, że zdenerwowałaś się, gdy piąty raz nie wyszło, ale nie
wolno załamywać się. Pamiętaj, że człowiek uczy się całe życie a każda próba
przybliża nas do celu. Piecz tak długo aż Ci się uda. Kombinuj ze składnikami,
z temperaturą, ze wszystkim. Jak się nie uda – wyrzuć i dalej próbuj. Małymi
kroczkami dojdziesz do stanu, gdzie zostaniesz mistrzem tortów. Przypomnij
sobie jak to było z nauką na egzamin prawa jazdy. Tam też nie umiałaś
wszystkiego od razu. Instruktor cierpliwie uczył Cię wszystkiego, odpowiadał na
każde Twoje pytanie. I co? Nauczyłaś się jeździć a być może i zdałaś egzamin za
pierwszym podejściem. Tak samo było z nauką czytania czy pisania w szkole. Nie
poddawałaś się, gdy nie wychodziło.  A
wiesz dlaczego? Bo jako dziecko nie miałaś pojęcia, że możesz zrezygnować i
powiedzieć ‘NIE’. Teraz jako osoba dorosła masz świadomość, że jak poddasz się
to nic się nie stanie, dlatego rezygnujesz. Spójrz na małe dzieci, one jadąc na
rowerze przewrócą się, wtedy wstaną i jadą dalej. Tak samo jest z pływaniem –
dziecko potrafi pływać od maleńkości. Dzieci nie mają w sobie strachu, nie
wiedzą, że może na nich czyhać jakieś niebezpieczeństwo, dlatego starają się
robić wszystko to co my dorośli im każemy. Ty też bądź jak dziecko, zapomnij o
porażkach, zapomnij o tym, że coś może się nie udać. Zacznij robić to na co
masz ochotę. Jeżeli chcesz nauczyć się szyć – kup maszynę i próbuj. Wiadomo, że
początki są trudne ale to jest normalne. Nikt nie umie wszystkiego od razu!

Ja też przełamuje swoje lęki. Nie zawsze się to
udaje mimo wielkich chęci, ale jestem z siebie dumna, bo próbowałam. Dla mnie
to wielki plus, bo skoro naszła mnie myśl, by spróbować, to z każdym kolejnym
krokiem będzie coraz lepiej. Oczywiście, że mam myśli, aby się poddać, ale
wiem, że gdy tak zrobię niczego nie osiągnę. Ważna jest wiara w siebie i swoje
możliwości. Jeżeli wierzysz, że coś Ci się uda – właśnie tak będzie. 



Kolejny przykład może nie tyczy się wprost strefy komfortu, ale warto zacząć myśleć o sobie i dbać o siebie. Ja od pewnego czasu poprawiam swój nastrój poprzez stosowanie olejku konopnego. Zapewne wiele razy słyszałaś o nim, lecz nie wierzyłaś w jego działanie, prawda? Miałam dokładnie tak samo jak Ty! Byłam bardzo negatywnie nastawiona do takich różnych specyfików. No co jak jakiś olejek może poprawić moje samopoczucie, zniwelować ból czy radzić sobie ze snem. Myślałam, że to bajka albo co gorsza zachwalanie olejku, bo ktoś go dostał w ramach jakieś współpracy. 


Jestem z tych osób co aby ocenić muszą sprawdzić, wypróbować dany produkt osobiście. Tak właśnie było i tym razem. Skusiłam się w końcu na olejek konopny Kanaste i stosuje go codziennie od połowy maja. Stosowanie jest strasznie proste. Wystarczy odpowiednią ilość olejku (napisana jest na opakowaniu) zaaplikować pod język. Trzymamy go od 60 do 90 sekund następnie połykamy. I tak robimy dwa razy dziennie – z rana i przed spaniem – przynajmniej ja tak robię. I wiecie co? Stwierdziłam, że wszystkie osoby, które napisały pozytywne opinie o tym olejku mówią prawdę. To działa! Stałam się spokojniejsza, bo kiedyś to nawet mała drobnostka potrafiła wyprowadzić mnie z równowagi. Teraz jestem wyciszona i tak jakoś mentalnie uspokoiłam się. Dodatkowo lepiej śpię. Bywały chwile, gdy mąż był w morzu a ja sama w domu. Samotne wieczory dłużyły się strasznie. Przekręcałam się z boku na bok, albo spędzałam noce na czytaniu książek. Teraz nie mam z tym problemu. Przykładam głowę do poduszki i momentalnie zasypiam, by rano obudzić się wypoczęta i pełna energii. Olejek stosował również mój mąż i stwierdził, że olejek bardzo pomógł mu w regeneracji po bieganiu czy ćwiczeniach. Teraz zakwasy już nie są jego problemem, bo ich praktycznie nie ma. 


Widzisz, gdybym ja nie wyszła z jakieś swojej strefy, to nie miałabym okazji, by przekonać się, że olejek Kanaste działa. A od zawsze byłam z tych osób, które nie wierzą w takie cuda, które zalewają internet a mają czynić niby dobro. I wiesz co… Mam nadzieję, że skusisz się i wypróbujesz ten produkt. Na zachętę mam dla Ciebie kod rabatowy. Wystarczy, że podczas składania zamówienia na stronie: Kanaste wpiszesz kod: GUSIA20 a wartość Twojego zamówienia pomniejszy się o 20%. Przesyłkę masz oczywiście darmową! 

Teraz proszę Cię, byś zrobiła coś co zawsze bardzo
chciałaś, może być to mała drobnostka, ale zrób to. Zobaczysz, że po wykonaniu
pierwszego kroku będziesz miała ochotę na kolejne.
Wyjdź ze swojej „strefy komfortu” – jeden z wielu punktów sukcesu

Jeden komentarz do “Wyjdź ze swojej „strefy komfortu” – jeden z wielu punktów sukcesu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *