KSIĄŻKI

Jacek Galiński – “Komórki się pani pomyliły”

Kilka dni temu mogliście przeczytać recenzję pierwszego tomu historii i Zośce Wilkońskiej – seniorce stworzonej przez Jacka Galińskiego. Dzisiaj przybywam do was z recenzją drugiej części przygód starszej pani. Oj co ta Zośka wyprawia!

Zośka za wszelką cenę chce mieć kontakt ze swoim synem. Wydzwania do niego wiele razy, lecz nic to nie daje. Jest bardzo zła na niego, ponieważ w ogóle nie pamięta on o hmm… starej, schorowanej matce. Po jakimś czasie nie wytrzymuje i stwierdza, że osobiście zawita w jego niezbyt skromnych progach. Jakiś czas temu syn proponował jej wspólne mieszkanie, przygotował nawet dla niej pokój, lecz ona nie skorzystała z jego propozycji. Oczywiście w drodze do jej pierworodnego czeka ją mnóstwo przygód, z którymi ona sobie świetnie radzi.

Będąc już w domu, jak na złość nikt jej nie chce otworzyć drzwi. To znak, że nikogo nie ma. Ale… dla Zośki nie ma rzeczy niemożliwych! Ona znajdzie sposób na wszystko! Mimo jakichś trudności wślizguje się przez okno i pierwsze co zauważa, to… trup! A na dodatek sąsiad widzi starsza panią przy nieboszczyku. Co więc następuje? Policja sądzi, że… tym zmarłym jest syn Zośki, a ona go… zabiła. Na nic są tłumaczenia i wyjaśnienia. Policja wie lepiej!

Od tej chwili życie Wilkońskiej nabiera tempa. Zaczyna pojawiać się w dość dziwnych ale bardzo ciekawych dla niej miejscach, ma układy z ‘typami spod ciemnej gwiazdy’, poznaje Generała, Biskupa i Ministra – trzech bezdomnych mężczyzn, którzy chcą się z nią zaprzyjaźnić. W dodatku… wychodzi na jaw niezbyt przyjemna tajemnica jej męża.

Koniec końców, Zośka jest tak mocno wplątana w aferę zabójstwa tego niby jej syna, że trafia do więzienia…

Koniecznie musicie przeczytać ten tom książki! Dzieje się dużo!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *