Katy Evans – “Playboy”
Coraz częściej łapię się na tym, że jak opis na okładce zachęca to podczas czytania okazuje się, że jednak czytać się nie da albo książka nie jest taka ciekaw jak to wydawało się na samym początku. Tak było tym razem…
“Playboy” to książka, w której znajdziemy połączenie seksu, hazardu, pięknych kobiet i przystojnych mężczyzn. Czyli można powiedzieć, że to samo co jest w większości książek, które są aktualnie wypuszczane na rynek. Ale od początku…
Wynn rozstaje się z mężczyzną, z którym planowała wspólną, długą i szczęśliwą przyszłość. Po tym wszystkim straciła zupełnie nadzieję na założenie rodziny a co za tym idzie nie wierzy, że znajdzie idealnego kandydata na męża. Najgorsze jest to, że każda z jej koleżanek ma swoją miłość u boku, ona jako jedyna jest singielką. Pewnego dnia udaje się na randkę, miała być to taka odskoczna od codzienności, chwilowa rozrywka, która od samego początku wydawała się być błędem. Podczas gry w pokera zostaje sprzedana jednemu z graczy. I właśnie od tej pory zostaje do dyspozycji Cullena, którego zwą Playboy. Mężczyzna proponuje jej wyjazd do Las Vegas, a w sumie zakłada się z nią – o co? Tego dowiecie się czytając ksiażkę. Wynn zgadza się, mimo jakiś wewnętrznych obaw. Vegas jak to Vegas – luksusowe sklepy, samochody, bary, piękne kobiety i przystojni mężczyźni. Wynn jest zachwycona okolicą jak i Playboyem. Czułe gesty, spojrzenia mówią wiele o tym co rodzi się miedzy nimi.
Nie mam w sumie nic więcej do napisania, bo książka dla mnie była nudna i ciągnęła się niesamowicie. Czytałam ją kilka dni, a przecież takie książki czytam normalnie w trzy godziny.
Wynn to kobieta bardzo niezdecydowana, taka jakaś dziwna. Playboy niby przystojny ale.. to wszystko, nie zauważyłam żadnych cech, które by mówiły coś o jego ksywce.
Może Wasza recenzja będzie lepsza.