Denise Hunter – “Miłość bez scenariusza”
Jestem wzrokowcem i pierwsze na co zwróciłam uwagę, to oczywiście okładka. Morze – uwielbiam! Patrząc na piękną grafikę wiedziałam, że ta książka musi znaleźć się na mojej półce. I już na wstępnie muszę napisać, że to świetna historia, którą czyta się mega szybko!
Chloe Anderson to autorka, co prawda wydała dopiero swoją debiutancką powieść, ale zyskała ona duży rozgłos. Chloe może spełnić jedno z największych marzeń chyba każdej pisarki – jej książka zostanie zekranizowana. Czytelniczki wprost zakochały się w bohaterze, bo on jest wprost idealny. Taki wyśniony, wymarzony! Kobieta jest bardzo szczęśliwa z tego powodu, chociaż poniekąd obawia się czy dobór aktorów jest prawidłowy.
Tak jak do odtwórczyni głównej bohaterki nie ma wątpliwości, tak… aktor mający wcielać się w bohatera książki nie podoba się jej. I tu nie chodzi o jego wygląd jest o charakter i o opinie, która nie jest dobra. Liam Hamilton jest uważany za kobieciarza. Media oaz prasa nie piszą o nim pochlebnych artykułów, to sprawia, że Chloe jest stanowczo przeciwna, by zatrudnić tego mężczyznę. Niestety… Liam podpisał już umowę i nie ma od tego odwrotu. Młoda pisarka musi zaakceptować ten wybór.
Do małego konfliktu między tym dwojgiem dochodzi od samego początku. Czy uda im się w końcu dogadać? Czy aktor ze złą reputacją może zagrać idealnego mężczyznę i nie popsuć całego filmu?
Na te pytania znajdziecie odpowiedź w książce, ale już teraz powiem wam, że mimo tego iż przewidziałam zakończenie, ta książka była idealna na weekendowy dzień. Czytało się ją lekko i bardzo szybko. Mnie wciągnęła od pierwszej strony. Co prawda autorka książki w pewnym momencie nieco zamieszała i już myślałam, że moje przypuszczenia się nie sprawdzą, ale jednak…
“Miłość bez scenariusza” zawiera również przesłanie mówiące o tym, aby walczyć o swoje szczęście, mimo wszystko… Dla mnie było to pierwsze spotkanie z tą autorką, ale wiem, że nie ostatnie. Jeżeli jej wszystkie książki są tak świetnie napisane to… chcę więcej! Denise Hunter potrafi zaciekawić czytelnika słowem, czasami zamieszać w losach bohaterów, tyle po to, aby czytelnik zastanowił się nad pewnymi wydarzeniami. Pokazuje, że każdy człowiek ma jakieś problemy. Nie ważne czy to jest celebryta czy “zwykły szary człowiek”.
Polecam! I to bardzo!